Lichocka: Tusk miał pretensje do Bondaryka, że ten nie uprzedził, że sprawa Amber Gold jest śliska
— Donald Tusk miał pretensje do Bondaryka, że ten nie uprzedził Tuska, że sprawa Amber Gold jest śliska. Cała wściekłość Donalda Tuska wynikała z obrony syna. Nie z obrony tysięcy polskich obywateli — powiedziała Joanna Lichocka (PiS), która rozmawiała z red. Marcinem Bąkiem w programie "Pod Przykryciem" w Telewizji Republika.
Przypomnijmy: 16 maja miało miejsce przesłuchanie byłego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka przez Sejmową Komisję Śledczą ds. Amber Gold. W ocenie Bondaryka przy badaniu firmy Marcina P. zawiodła wymiana informacji wewnątrz ABW oraz między innymi służbami.
Co powiedziała na temat samego przesłuchania Joanna Lichocka?
— Przesłuchanie Bondaryka było bardzo ciekawe, przemilczane przez komunę — podkreśliła na początku.
— Donald Tusk miał pretensje do Bondaryka, że ten nie uprzedził Tuska, że sprawa Amber Gold jest śliska. Cała wściekłość Donalda Tuska wynikała z obrony syna. Nie z obrony tysięcy polskich obywateli. Bondaryk został zdymisjonowany, bo go nie uprzedził — dodała.
Nagrody dla ministrów
— Temat nagród dla ministrów to jest temat zamknięty. Wszyscy zwrócili nagrody i przeznaczyli je na cele charytatywne. Polacy dali bardzo wyraźnie znać, że polityka to nie jest miejsce na dorabianie pieniędzy i my się z tym zgadzamy. Trzeba uporządkować system wynagrodzeń w obszarze władzy. Rozporządzenie zostało przyjęte w tym tygodniu. Ono wchodzi w życie 19 maja. Obniżenie wynagrodzeń nastąpi 1 lipca — powiedziała Joanna Lichocka.
— Rada miasta uchwala pensję burmistrzom i wójtom — dodała po chwili.
— Ten wrzask PO w sprawie obniżenia wynagrodzeń budzi zażenowanie. To bicie rekordu hipokryzji i obłudy. My słuchamy Polaków. Polityka to nie jest miejsce na kokosy — podkreśliła.
Protest niepełnosprawnych
— Wydaje mi się, że większość organizacji zrzeszających osoby niepełnosprawne nie popiera tego protestu. Protestuje już tylko 10 osób. Ta większość jest usatysfakcjonowana tym co zaproponował rząd. Myślę, że Polacy widzą, że Prawo i Sprawiedliwość stara się pomóc tym osobom — powiedziała posłanka.
— Danina solidarnościowa jest uwarunkowana dokładnie na fundusz. Na nic innego. To wynika z polskiego etosu. To jest Solidarność — stwierdziła.