– Chciałbym poruszyć dzisiaj kwestię metropolii warszawskiej, która została przykryta przez inne sprawy warszawskie, a przypomina, że niektórzy rzucali się rejtanem przeciwko temu pomysłowi, chociaż w przeszłości byli za metropolią – zauważył Marcin Bąk, który w programie „Pod Przykryciem” rozmawiał o sprawach Warszawy z poseł Joanną Lichocką.
– Wyglądało to tak, że na złość mamie odmrożę sobie uszy. Zarówno metropolię śląską, jak i warszawską zapowiadało Prawo i Sprawiedliwość, ale na Śląsku samorządowcy nie sprzeciwiali się. Tam były bardziej zaawansowane były, dzisiaj pani premier podpisała rozporządzenie, od jutra metropolia zacznie działać, ale tak na serio to ruszy od 1 stycznia. To oczywiste rozwiązanie dla mocno zindustrializowanego terenu jak Śląsk, połączenie tych terenów w jeden organizm. To się opłaca transportowo, biznesowo. Tereny te zostaną objęte w jeden mechanizm, będą mogły wspólnie współfinansować różne projekty. W Warszawie i w jej okolicy PO i PSL postanowiły ten projekt zablokować, bo wiedziały, że postkomuna przegrałaby z kretesem najbliższe wybory samorządowe – dostrzegła poseł Lichocka.
Kwestię tę podkreślił współrozmówca pani poseł. – No właśnie kwestia transportu jest najbardziej oczywista, szczególnie, że trudno mówić o jednym mieście, to przecież konglomeraty różnych miast i miasteczek, zarówno w Warszawie jak i na Śląsku – dopowiedział Marcin Bąk.
"Na Śląsku metropolia przeszła bezproblemowo"
– Powstaje potężny organizm, z wielkimi pieniędzmi. Pamiętam jakie problemy komunikacyjne mają powiaty południowe. Mowa m.in. o kolejce dojazdowej, nie da się tego zrobić dla pojedynczego powiatu, a dogadać się wszyscy razem jest trudno. W metropolii byłoby łatwiej. PO i PSL zablokowali metropolię i wprowadzili obywateli w błąd. Kłamano, że podniesione będą podatki, że będzie trzeba jeździć do śródmieścia do urzędów. To obrona układu, sitwy lokalnej przed zmianami, oni obawiają się, że w nowym układzie by się nie odnaleźli – ocenia Joanna Lichocka.
Czy ofensywa skierowana przeciwko metropolii była przypadkowa? – Na Śląsku metropolia przeszła bezproblemowo, ale czy nie wchodzi w to element, który pojawiał się w moich rozmowach ze specjalistami od tematyki Warszawskiej, że ta blokada zbiegła się w czasie z tematem reprywatyzacji – dodał Marcin Bąk.
– Z całą pewnością lokalny układ broni status quo, komisja weryfikacyjna, która powstała pewnie będzie miażdżąca dla układu warszawskiego, dla popłuczyn po SLD. To co już wiemy o złodziejskiej reprywatyzacji stawia pod znakiem zapytanie nie tylko osobistą uczciwość urzędników w Warszawie, ale wręcz zaczyna stawiać pytanie o istnienie mafii, gdzie świat polityki styka się z grupami przestępczymi. To, że tak długo trwał proceder wyłudzania nieruchomości na podstawie wyłudzanych dokumentów, przypomina to opowieści sycylijskie. To na pewno temat niewygodny dla PO. Zastanawiam się jak długo Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie udawała, że nawet w tym mieście nie mieszka i nie ma z niczym nic wspólnego. To, że pani prezydent odmawia składania wyjaśnień oznacza, że ma coś do ukrycia, dlatego nie staje przed komisją, nie dlatego, że komisja jest rzekomo niekonstytucyjna – zakończyła Joanna Lichocka.