Gośćmi Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika byli: poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka oraz Marian Kowalski, komentator polityczny – Współpraca ze Stanami Zjednoczonymi to bardzo ważna sprawa, bo to ważne żeby działać odstraszająco na imperializm Putina a to zapewnią nam stałe bazy - powiedziała w programie polityk PiS.
– Ja pamiętam te 15 lat temu, ten wieczór na Placu Piłsudskiego, był taki event zorganizowany z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej i było sporo ludzi, warszawiaków, którzy przyszli żeby się ucieszyć, że wracamy do Europy i pamiętamy, że pomiędzy tymi politykami SLD a ludźmi była przepaść jeżeli chodzi o emocje - powiedziała Joanna Lichocka.
– Pamiętam to, bo sama się bardzo cieszyłam. To było też kilka dni po tym, jak przez Warszawę przeszła manifestacja Romana Giertycha, który walczył wtedy o to, żeby polska nie weszła do Unii Europejskiej - mówiła posłanka.
– Ucieszyłam się, że wtedy, że te rosyjskie wpływy w Polsce zostały bardzo chłodno przyjęte przez Polaków - podkreśliła polityk PiS.
– To co jest dla mnie największym dorobkiem ostatnich 15 last to jest nasza przedsiębiorczość, nasza dzielność - stwierdziła.
– Ci politycy, którzy wcześniej służyli Moskwie po prostu sobie przesterowali sytuacje na innego patrona. Tego patrona znaleźli sobie w Brukseli, w Berlinie i z tym wiązali swoją przyszłość - powiedziała Joanna Lichocka.
– Współpraca ze Stanami Zjednoczonymi to bardzo ważna sprawa, bo to ważne żeby działać odstraszająco na imperializm Putina a to zapewnią nam stałe bazy - mówiła.
– Trwają równoległe dwie akcje, które Moskwa moim zdaniem prowadzi po to, żeby to uniemożliwić., z jednej strony są po polskiej stronie te komentarze, które pomstują na współpracę ze Stanami Zjednoczonymi, atakują bardzo Prawo i Sprawiedliwość za to, a po stronie amerykańskiej wydobywa się wszystkie antysemickie wydarzenia w Polsce, które są tutaj nieprzypadkowo kreowane, po to by udowodnić amerykańskim podatnikom to, że nie warto inwestować w państwo, w którym dochodzi do ''straszliwych'' antysemickich incydentów - powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
– Pragnę zaapelować do wyborców, aby uważnie patrzyli na polityków, którzy określają siebie ''narodowymi'' - zaapelowała.
Gościem drugiej części programu był Marian Kowalski, komentator polityczny.
– Był pan związany z Ruchem Narodowym. Jak pan słyszy działaczy Ruchu Narodowego, którzy mową, że czas skończyć z polityką przyjaźni ze Stanami Zjednoczonymi, współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i czas w końcu przestań bojkotować relacje polsko-rosyjskie, a nawet traktować je w wyjątkowy sposób, to co pan sobie, jako były działacz myśli? - zapytała redaktor Katarzyna Gójska
– To jest katastrofa. Była to organizacja, która opierała swój etos na żołnierzach wyklętych, których trudno posądzać o relacje prorosyjskie. Ktoś nie odrobił tutaj lekcji. Zresztą myślę, że tutaj jest pewien sponsoring. Myślę, że niektórzy członkowie konfederacji mają związki z Rosją - stwierdził Marian Kowalski.
– Brak pamięci o relacjach historycznych, brak kontaktu z historią na własnej skórze powodują właśnie takie rzeczy - mówił gość Telewizji Republika.
– Przypominam, że dzisiaj Ruch Narodowy jest w rękach wychowanków Romana Giertycha, tego zdroworozsądkowego już nie ma tutaj. Oni mogą mówić, że nie mają nic wspólnego, ale tak nie jest - stwierdził Kowalski.
– Jakie jest generalne kredo Romana Giertycha a jakie konfederatów? Nienawidzimy Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Trumpa to ich łączy - ocenił.