Gościem programu "Prosto w Oczy" był Tomasz Latos, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia. - Najpierw Bartosz Arłukowicz 3 lata temu dał im rezydentury, a w tej chwili kwestionuje własne decyzje. To jest minister zdrowia, który nie dał rezydentom ani złotówki podwyżki - mówił Tomasz Latos.
– Student kończy studia, otrzymuje dyplom lekarski, obecnie ma roczny staż, za które państwo płaci niedużo. Po zakończeniu stażu rozpoczyna się robienie specjalizacji z różnych dziedzin. Jedna droga jest taka, że jest szpital, przychodnia zatrudnia lekarza w ramach umowy o pracy. Jest też inna droga rezydencka, państwo daje możliwość robienia specjalizacji kilku tysiącom lekarzy - podkreślił Latos.
"Taki rezydent ma 3 200 - 3 900 pensji plus te kilka dyżurów to jest mniej więcej druga pensja"
– Wiele lat temu wprowadzono system rezydentur, których było mniej niż kończących studia. Myśmy ten system podnieśli, jest ich 2 razy więcej niż za czasów Bartosza Arłukowicza. Kontynuujemy ten program, państwo daje na te etaty pieniądze. Na dyżury daje dyrektor szpital. Taki rezydent ma 3 200 - 3 900 pensji plus te kilka dyżurów to jest mniej więcej druga pensja. Czasem pracują oni więcej w innych pensjach i mają za to dodatkowe gratyfikacje. Poza etatem rezydenckim dyżurują dodatkowo - mówił Tomasz Latos.
"Pan Radziwiłł zaproponował w sumie około 1,5 tys. podwyżek dla wszystkich"
– My chcemy podnieść wynagrodzenie rezydentów. Przez 6 lat rządów PO nie były one podnoszone. Pan Radziwiłł zaproponował w sumie około 1,5 tys. podwyżek dla wszystkich. Są tacy, którzy wykonują specjalności deficytowe, dla tych osób ma być jeszcze w tym roku dodatkowe 1 200 zł. Czy to dużo? Niech widzowie to ocenią. Za kilka lat wszyscy rezydenci będą zarabiać od 5-6 tys. zł pensji i to bez dodatkowych dyżurów - powiedział Latos.