Informację o tym przekazał za pośrednictwem Twittera dziennikarz tygodnika Michał Majewski.
Dodał, że zanim do tego dojdzie Latkowski sprawdzi taśmy pod kątem tego, czy na ich podstawie jest możliwa identyfikacja źródła.

Chęć przekazania nagrań potwierdził Latkowski. - My potrzebujemy wyraźnej deklaracji informatyka: to nie doprowadzi do źródła, które wam to przekazało. Nic więcej. Jeżeli informatyk powie: chronicie źródło, to natychmiast dostarczymy. Z pierwszych już oględzin wynika, że chyba możemy dostarczyć - stwierdził redaktor naczelny "Wprost". - Ale my mamy plik dźwiękowy, a nie żaden nośnik. My nie dostaliśmy oryginałów, a to sugeruje prokurator Seremet - dodał.

Wczoraj o godzinie 13. do redakcji tygodnika "Wprost" wtargnęli funkcjonariusze ABW. Gdy redaktor naczelny odmówił wydania materiałów w związku z "aferą podsłuchową", ABW powróciła ok godz. 20 z prokuratorem. Agenci ABW chcieli siłą odebrać prywatny laptop redaktora naczelnego pisma. Próbę tę powstrzymali dziennikarze różnych mediów, którzy stawili się w redakcji, by patrzeć prokuratorom i ABW na ręce. Funkcjonariusze wyszli z redakcji z niczym ok. północy.