Mężczyzna, który w niedzielę w Londynie zaatakował młotkiem dwie Polki, został formalnie oskarżony o próbę morderstwa. Obie kobiety, 64-letnia matka i 30-letnia córka, znajdują się w stanie ciężkim w szpitalu. Mają dotkliwe rany głowy.
Szczegóły zajścia, do którego doszło w niedzielę w południe w dzielnicy Greenwich w południowo-wschodnim Londynie, zostały ujawnione w oświadczeniu londyńskiej policji metropolitalnej i w publikowanych w poniedziałek przez brytyjskie media relacjach świadków.
Napastnik prawdopodobnie nie był znany Polkom, choć - jak ustalili dziennikarze - mieszkał przy tej samej ulicy. Według mediów mężczyzna prawdopodobnie cierpi na zaburzenia psychiczne, a ofiary ataku wybrał przypadkowo.
Według świadków zdarzenia, mężczyzna uderzał młotkiem w głowy kobiet, po czym spokojnie odjechał z miejsca napaści na rowerze. Został zidentyfikowany w okolicy przez sąsiadkę Polek, która powiadomiła policję. Po aresztowaniu, został przesłuchany. Nie wiadomo, jakim kierował się motywami. Niewykluczone, że był to atak szaleńca.
Mężczyzna pojawi się dziś w sądzie. Prawdopodobnie tylko po to, by potwierdzić swoją tożsamość. Odczytany zostanie mu formalny akt oskarżenia.
30-letnia Anna G. przeszła wielogodzinną operację czaszki. Pracuje w City, finansowej dzielnicy Londynu. W Eltham, gdzie doszło do ataku, mieszka od dwóch lat.