"Jestem twardy. Zabolało w tym sensie, że to cios w TVP. Telewizja to transatlantyk. Zmiana kapitana w czasie zmiany kursu jest działaniem na szkodę projektu przywracania Polakom prawdziwej Telewizji Publicznej. Tym bardziej to przykre, że walczymy na wielu frontach, zagroziliśmy monopolom i wielkim interesom, zaczynamy odkrywać mechanizmy przekrętów i patologii w TVP. Próbowano mnie odwołać w chwili największych od lat triumfów telewizji" – powiedział prezes TVP Jacek Kurski w rozmowie z tygodnikiem "wSieci".
Prezes TVP odsłonił w Jackiem i Michałem Karnowskimi kulisy swojego odwołania. Według Kurskiego, taka decyzja to "cios w TVP". "Przyjechałem na Radę Mediów Narodowych, podczas której zaprezentowałem stan spółki. Prezentacja wypadła przekonująco (...) Piłem kawę, kiedy otrzymałem esemesa, że portale internetowe podają, że zostałem odwołany" – powiedział.
Kurski przyznał także, że na samym początku uznał tę informację za "kaczkę dziennikarską, zupełny nonsens". Według jego relacji, kiedy decyzja została zmieniona, jedna z osób, które głosowały za jego odwołaniem, zadzwoniła do niego z przeprosinami.
Prezes TVP zaatakował również szefa RMN Krzysztofa Czabańskiego. "Niech każdy robi to, co do niego należy. Ja odpowiadam za realne zmiany w TVP, odbudowę telewizji publicznej z prawdziwego zdarzenia. Lepiej czy gorzej, to jednak to robię. Pan poseł Krzysztof Czabański odpowiadał za zabezpieczenia finansowe dla mediów publicznych i przygotowanie ustawy, która pozwoliłaby na głębokie zmiany kadrowe. Wciąż na to czekamy " – ocenił Kurski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czabański: Jacek Kurski ma przygotować program naprawczy dla TVP