– Proszę się nie gniewać, jeśli ktoś z nas czasem odpowie ostrzej, ale co mam odpowiedzieć na zarzuty, że pluję na szczątki i kazałem je zabetonować? Przecież wiemy od dawna, że tam już żadnych szczątków nie ma – mówił w programie „W punkt” Andrzej Kunert.
Pytany o to, czy wobec protestów środowisk patriotycznych, które nie godzą się na Panteon zaproponowany przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie ma poczucia, że coś zostało zaprzepaszczone Kunert stwierdził, iż trudno jest pytać o zdanie osoby wciąż oczekujące na identyfikacje swoich bliskich.
– Nam się wydawało, że listy z zapytaniem o budowę pomnika powinny zostać wysłane do tych rodzin, których bliskich już zidentyfikowano – dodał.
Sekretarz ROPWiM mówił, że ws. budowy Panteonu Rada dostała „mnóstwo grzecznych i niegrzecznych listów” – To była zmasowana akcja – podkreślił.
Pytany dlaczego ROPWiM nagle przyśpieszyła pracę nad pomnikiem Kunert odpowiedział, że Panteon w każdej chwili można rozbudować. – To miejsce ma wyjątkowo podniosłą formę, dlatego nazywamy je Panteonem-Mauzoleum. To jest miejsca otwarte, kwatera wojenna – dodał.
Pytany o konkurs dotyczący budowy pomnika Kunert oświadczył, że IPN wraz Polską Bazą Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów zorganizował „sześć lub siedem spotkań” z rodzinami łączkowymi, podczas których przedstawiono jury oraz warunki konkursu. Kunert dodał też, że budowa Mauzoleum zakończy się we wrześniu.
– Wokół Panteonu na Łącze narosło tyle emocji, że naprawdę trudno się rozmawia. Umówmy się na godzinną rozmowę w tej sprawie – zaapelował.
Pytano o to, czy z perspektywy czasu jeszcze raz podjąłby decyzję o budowie pomnika upamiętniającego żołnierzy bolszewickich w Ossowie Kunert stwierdził, że to „krzyż prawosławny”. – Można o nim mówić jako o pomniku nagrobnym. Do dziś w Polsce obowiązuje ustawa, która obliguje nas do upamiętnienia na naszym terytorium żołnierzy wszystkich narodowości także najeźdźców – podkreślił.
– Dziś podjąłbym w tej sprawie taką samą decyzję – dodał sekretarz ROPWiM.
CZYTAJ TAKŻE: