Lider ruchu Kukiz\'15 poinformował na Facebooku, że otrzymał informację, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości mieli próbować nawiązać kontakt z kilkoma nowo wybranymi posłami jego formacji, w celu nawiązania "bliskiej współpracy". "Nie wszyscy na świecie są zwolennikami prostytucji.Politycznej oczywiście. I nie wszyscy są prostytutkami. Politycznymi" – skomentował sprawę muzyk.
Kilka godzin temu Paweł Kukiz poinformował, że do Elżbiety Borowskiej – wybranej z list Kukiz'15 w Gorlicach, miała dzwonić posłanka Barbara Bartuś (PiS). Polityk PiS miała proponować "bliską współpracę", czyli zdaniem Kukiza "de facto poddanie się PiSowskiej 'jedynie słusznej' linii....".
Polityczna prostytucja i stręczycielstwo
Muzyk i były kandydat na prezydenta podziękował Borowskiej za zachowanie lojalności oraz zwrócił się bezpośrednio do wspomnianej posłanki Bartuś.
"A pani Barbarze Bartuś powiem jedno - jeśli ten telefon był wynikiem pani "przemyśleń" to pół biedy. Jeśli zaś taki prikaz dostała pani "z góry" to prosze pamiętać, żeby nie mierzyc wszystkich swoją miarą. Znaczy PiSowską. Nie wszyscy na świecie są zwolennikami prostytucji.Politycznej oczywiście. I nie wszyscy są prostytutkami. Politycznymi" – napisał Kukiz, nazywając też na koniec swojego wpisu posłankę "stręczycielką" oraz prezentując jej zdjęcie.
Właśnie dostałem informację od naszej posłanki, Eli Borowskiej, że dzwoniła do niej posłanka PiS Barbara Bartuś proponuj...
Posted by Paweł Kukiz on Saturday, October 31, 2015
Może to prowokacja, ale facet przedstawiał się, że dzwoni w imieniu PiS
Niedługo później lider Kukiz'15 opublikował na Facebooku kolejne wpisy, w których informuje, że podobne telefony miały też odebrać dwie inne osoby wybrane z list jego ruchu.
Chodzi o Adama Adruszkiewicza (prezes Młodzieży Wszechpolskiej Adam Andruszkiewicz, startował z pierwszego miejsca z listy komitetu KUKIZ’15 w okręgu nr 24 w województwie podlaskim) i Kamilę Kępińską (27-letnia psycholog i przedsiębiorca z Małopolski).
"Dzwonił też Adaś Andruszkiewicz (Ruch Narodowy). Identyczna sytuacja jak z Elą Borowską. Namawiany na spotkanie w sprawie współpracy z PiS.(...) Być może to prowokacja dziennikarska ale facet przedstawiał się, że dzwoni w imieniu PiS. Może Koledzy z PiS sprawdzą czy mówił prawdę? Powoływali się na Jarosława Kaczyńskiego (ci, którzy dzwonili). Jeśli to nie byli PiS-owcy to PiS powinien wytoczyć sprawę temu, który dzwonił bo twierdził, ze dzwoni w imieniu Prezesa PiS" – opisywał sytuację Kukiz.
We wpisie poświęconym Kamili Kępińskiej, lider ruchu powołał się na informację od samej nowo wybranej posłanka. "Właśnie napisała: "Mnie tez chcieli przeciagnac Do Gowina "Zeby miec realny wplyw na zmiany i bc w obozie zwyciezcow, skoro poglady mamy zbiezne" Ale nie ma opcji:)" – miała napisać do Kukiza Kęmpińska.
Na miejscu PiS poprosiłbym o wyjaśnienie sytuacji
Po godzinie 18, Paweł Kukiz przyznał w kolejnym wpisie na Facebooku, że przynajmniej jedna z opisanych sytuacji okazała się prowokacja dziennikarską.
Jednocześnie, na razie muzyk nie przeprosił za mocne słowa o prostytucji w związku z opisywanymi telefonami. Nie wiadomo, czy pozostałe opisane próby kontaktu z nowo wybranymi posłami Kukiz'15 również były prowokacjami.
"Z numerem, z którego dzwoniono do Andruszkiewicza już się wyjaśniło. Jakiś pismak-prowokator podawał sie a człowieka Kaczyńskiego. Na miejscu Prawa i Sprawiedliwości poprosiłbym Redakcję o wyjaśnienie sytuacji. Są granice. Ważą się losy Polski" – wytłumaczył muzyk.
Jak dodał Kukiz "powoływanie się na obecnie jedną z najważniejszych osób w Państwie jest nadużyciem".