– Ogromnym sukcesem jest, że w ogóle ktokolwiek poszedł do urn – mówił w rozmowie z Moniką Olejnik Paweł Kukiz, komentując w studiu Radia ZET przebieg wczorajszego referendum.
Trwa liczenie głosów, po wczorajszym ogólnokrajowym referendum w którym Polacy wypowiadali się w sprawach finansowania partii politycznych, wprowadzenia JOW-ów i zmian w prawie podatkowym. Dzisiaj rano PKW podało cząstkowe dane, według których głos oddało zaledwie 7,48 proc. Polaków. Pełne wyniki poznamy dzisiaj wieczorem.
"Hejt" wobec referendum
Komentując cząstkowe wyniki referendum oraz stosunek Polaków do wczorajszego głosowania, jeden z jego głównych pomysłodawców Paweł Kukiz podkreślał, że nawet taki wynik uznaje za sukces. – Ogromnym sukcesem jest, że w ogóle ktokolwiek poszedł do urn, biorąc pod uwagę sytuację, że pytania były sformułowane w sposób dramatyczny – mówił Kukiz.
Jak dodał były kandydat na prezydenta, na wynik głosowania miał też wpływ wszechobecny w mediach "hejt" związany z głosowaniem oraz zamieszanie związane z drugim referendum zarządzonym przez prezydenta Andrzeja Dudę.
– Poszedł taki komunikat (o nie wyrażeniu przez Senat zgody na referendum prezydenta Dudy - red.) i cześć ludzi myślała, że w ogóle żadnego referendum nie będzie. Mieliśmy takie sygnały – tłumaczył muzyk. – Apelowałem wcześniej o przeniesienie tego referendum na okres późniejszy (...) o doprecyzowanie pytań. (...) Na podstawie tej frekwencji nie oceniałbym czy ludzie są zainteresowani JOW-ami czy nie – dodał.
– Referendum zostało wykorzystane do gry polityczne między PO i PiS-em. Zostałem w to wmanewrowany – tłumaczył Kukiz. – Klęska? Ja to nazywa tryumfem partiokracji – dodał muzyk komentując pierwsze, cząstkowe dane podane przez PKW.
Czytaj więcej: