Pozwoliłem sobie uwspółcześnić stary szkolny dowcip z czasów PRL. Starsi na pewno wiedzą, jak brzmi poprawnie, młodszym przytoczę: „Kto jest twoim bohaterem i dlaczego Lenin?” - pisze bloger Matka Kurka w nowym numerze tygodnika "Gazeta Polska".
Taki temat pracy domowej dostawały dzieci w czasach słusznie minionych, co w sposób naturalny skojarzyłem z uroczystym wręczaniem nagrody Człowieka Roku „Gazety Wyborczej”. Kiedyś od tego, co napisali redaktorzy Michnika, zależało naprawdę wiele, czasami wszystko. „Wyborcza” nie tylko w złośliwych komentarzach, ale i w faktycznym przekazie przypomina biuletyn partyjny.
Wpływy polityczne „GW” były tak duże, że gazeta rozdawała karty na politycznym stole. 3 lipca 1989 r. w słynnym wstępniaku „Wasz prezydent, nasz premier”, Michnik nakłamał i przydzielił dwa najwyższe urzędy państwowe swoim idolom. Z tamtej potęgi zostały stare fotografie, polityczni bohaterowie Michnika w większości nie żyją, a sama „Wyborcza” też z każdym dniem coraz bardziej przypomina trupa. Cóż w tak przykrych okolicznościach przyrody pozostało gasnącej „gwieździe śmierci”?
Udawanie, że jeszcze coś znaczy, że jeszcze coś może. I tak narodził się pomysł uhonorowania Fransa Timmermansa. Zasada – jaki człowiek roku, taka nagroda, oddaje wszystko, co można o stypie na Czerskiej powiedzieć. Wielu się oburzało, wskazywało na hańbę i zdradę, ale mnie się upadek „GW” podoba. Patron Lenin przewraca się w grobie, widząc spadek formy i znaczenia realnie socjalistycznego organu prasowego. Jeśli ktoś jeszcze poważnie na Czerskiej marzy o wskrzeszeniu dawnej potęgi, Człowiekiem Roku „Gazety Wyborczej” powinien zostać co najmniej Macron, a najlepiej Obama.
Oczywiście nikt z tej półki do Agory się nie pofatyguje, dlatego goździka odebrał niszowy polityk, Rysiek Petru z Holandii.
Już jutro nowy numer "Gazety Polskiej". Zobacz co przygotowaliśmy.
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 30 maja 2017
UDOSTĘPNIJ! Dziękujemy.https://t.co/ZvUGL4Jq7k - #GazetaPolska pic.twitter.com/vVOA9AAhM5