Książka "Benedykt XVI. Ostatnie Rozmowy". "Papież zrezygnował, bo po prostu nie miał siły"
– Mówi dokładnie to, że Benedykt jako mistrz racjonalnego myślenia, podchodzenia do siebie z dystansem, a towarzyszy temu pokora, on pokornie uznał, że ktoś może ten ster Kościoła chwycić silniejszą ręką i go prowadzić. To jest własnie odejście w imię miłości do Kościoła, a nie przytłoczonego jakąś masą problemów – mówił na antenie Telewizji Republika prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.
Gośćmi Dominiki Figurskiej byli ks. dr hab. Józef Kloch i prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.
"Z tej książki wyłania się obraz znakomitego teologa"
Rozmowa dotyczyła książki "Benedykt XVI. Ostatnie Rozmowy" Petera Seewalda, która 9 września trafiła do księgarni.
– Z tej książki wyłania się obraz znakomitego teologa, człowieka, który jest bardzo blisko Kościoła, myśli cały czas o Kościele, a jednocześnie chce uczciwie powiedzieć o pewnych rzeczach, bo być może teraz może więcej. I jeszcze raz powtórzył, że zrezygnował, bo po prostu nie miał siły. Kiedy uświadomił sobie, że to będzie kolejny wyjazd na Światowe Dni Młodzieży stwierdził, że po prostu nie da się tego zrobić – wskazał ks dr hab. Józef Kloch.
"Książka zaprzecza dziennikarskim obrazom, że Benedykt był tak atakowany, że nie dał rady, że jego odejście z urzędu papieża było swego rodzaju ucieczką"
Prezes KAI stwierdził, że "to książka niezwykła, bo po raz pierwszy w historii Kościoła otrzymujemy książkę, która jest podsumowaniem niejako pontyfikatu przez głównego autora tego pontyfikatu". – Takiego czegoś jeszcze nie było, więc warto zachęcić wszystkich do lektury tej książki – dodał Przeciszewski.
Gość Telewizji Republika zaznaczył, że "książka zaprzecza dziennikarskim obrazom, że Benedykt był tak atakowany, że nie dał rady, że jego odejście z urzędu papieża było swego rodzaju ucieczką". – Książka dokładnie temu zaprzecza – wskazał. – Mówi dokładnie to, że Benedykt jako mistrz racjonalnego myślenia, podchodzenia do siebie z dystansem, a towarzyszy temu pokora, on pokornie uznał, że ktoś może ten ster Kościoła chwycić silniejszą ręką i go prowadzić. To jest własnie odejście w imię miłości do Kościoła, a nie przytłoczonego jakąś masą problemów. Te problemy Benedykt w tej książce rozbraja m. in. jakieś lobby homoseksualne w ramach Watykanu. Mówi, że dotyczyło to 4-5 osób, oczywiście, on z tym wszystkim się bardzo skutecznie rozprawiał – opowiadał prezes KAI. – Tłumaczy bardzo spokojnie, że reformy, które kontynuuje papież Franciszek, on rozpoczął – wskazał. – Wiadomo, że są siły, że szatan nie śpi i one także działały w czasie tego pontyfikatu, ale nie były dominującym wątkiem. Najważniejsze jest to, co papież mówi o kościele, o swojej drodze, jako człowieka i trzeba powiedzieć jeszcze, że jest to jeden z trzech największych teologów na tronie papieskim: Leon Wielki, Grzegorz Wielki i Benedykt XVI mamy nadzieję też wielki, a co najmniej doktor kościoła – ocenił Marcin Przeciszewski.