Ksiądz Sowa nie kryje się ze swoimi poglądami. „Kapelan PO” sugeruje, że PiS jest organizacją przestępczą, którą należy zdelegalizować
Księdza Kazimierza Sowę rzadko można spotkać z koloratką, a tym bardziej w sutannie. Jak utrzymują złośliwcy, kościół nie jest jego najbardziej ulubionym miejscem, znacznie lepiej ma czuć się w którymś z mainstreamowych mediów - ze stacją przy ul. Wiertniczej na czele. A jak jeszcze ma przy boku ulubioną dziennikarkę... cóż można chcieć więcej. Ksiądz Sowa nie jest jednak typem XVIII-wiecznego "labusia", tego de nomine duchownego, spędzającego jednak czas na imprezach towarzyskich. Ks. Sowa nie bawi się, on, trzeba mu to przyznać, wolny od obowiązków kapłańskich czas (a ma go chyba dość dużo) poświęca sprawom poważnym - polityce. A ma bardzo sprecyzowane poglądy, których wcale też nie kryje. Są one tak bliskie pewnej partii, że Sowa w obiegu powszechnym nazywany jest bardzo często "kapelanem PO".
Duchowny zamieścił ostatnio na swoim facebooku wpis ze zdjęciem banera z napisem wzywającym do delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości. "Po całym tym tygodniu dochodzę do wniosku, że chętnie dorzuciłbym się do składki na taki bilbord. A wy?", zachęcił do dyskusji.
"Facebookowa parafia", księdza dobrodzieja, wychowywana przez duszpasterza w umiłowaniu progresywnego katechizmu, dawno pozbyła się prawackich heretyków, tak więc dyskusja pod kazaniem (krótkim, ale dobrym, bo każde dobre kazanie powinno być krótkie) była dość jednorodna. Z tego grona wyłamał się tylko prof. Michał Jerzy Wojciechowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który nieopacznie zauważył, że, "delegalizacja głównej partii opozycyjnej to pomysł jawnie faszystowski". Ksiądz Sowa odpowiedział na ten argument pryncypialnie: "chyba, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Wtedy to wręcz działanie w obronie demokracji i prawa. jak nie lubię popcornu to kupiłem pare paczek. Do wakacji będzie co skubać słuchając i oglądając dalsze rewelacje z ostatnich 8 lat...." - stwierdził duchowny z poczuciem humoru godnym Jeżowa lub Jagody.
Na swoim Twitterze skomentował postawę ks. Sowy Piotr Semka. "Ks. Sowa już idzie po PiS... Niedoszły kapelan prezydenta Tuska wie, że może robić co chce. Żaden z hierarchów nie odważa się od dekad przywołać go do porządku. Facebook to nie msza. Nikt nie wyjdzie ze mszy na znak protestu przeciw mieszaniu się księdza Sowy do polityki", napisał publicysta "Do Rzeczy".
Ks. Sowa już idzie po Pis... Niedoszły kapelan prezydenta Tuska wie, że może robić co chce. Żaden z hierarchów nie odważa się od dekad przywołać go do porządku. Facebok to nie msza. Nikt nie wyjdzie ze mszy na znak protestu przeciw mieszaniu się księdza Sowy do polityki. pic.twitter.com/1Z38j3tF1x
— Piotr Semka (@PiotrSemka) May 26, 2024