Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego był kapelan Solidarności ks. Stanisław Małkowski. – Siłą kościoła jest nie tylko szerzenie misji ewangelizacyjnej, ale też pokazywanie dobrych twarzy człowieka, naszej natury. Kościół, broniąc prawdy, spełnia swoją rolę konfesyjną – wskazał gość.
Konwencja Roberta Biedronia rozpoczęła się od piosenki Maryli Rodowicz ''Ale to już było'', a potem odśpiewano hymn Unii Europejskiej.
– Dziękuję że przyjechaliście, że uwierzyliście, że jesteście tutaj, że uwierzyliście, że zmiana jest możliwa. Najbardziej dziękuję wam za to, że przywieźliście tyle pozytywnej energii, że to, co dzieje się tutaj, na Torwarze, zmieni oblicze tej ziemi. Dziękuję, że tu jesteście - mówił Robert Biedroń.
Po krótkim wstępie lider ugrupowania ''Wiosna'' od razu przystąpił do tematu aborcji – Czy 16-letnia córka pani Krystyny powinna urodzić, nawet gdy została zgwałcona? - pytał. Następnie zaczął mówić o prawach kobiet "zawsze były ważniejsze rzeczy do załatwienia". – A władza mówiła nam, "zmień pracę, weź kredyt" – przywoływał słowa Bronisława Komorowskiego. Stwierdził, że w Polsce mamy ''pokrakę demokracji'' z Rydzykiem ''na tronie''.
Największe oklaski Biedroń zebrał za stwierdzenie, że ''da się oddzielić państwo od Kościoła'' – Człowiek, wspólnota, państwo któremu ufam, to są trzy fundamentu naszego programu – stwierdził.
"Sytuacje gorszące w Kościele były i są"
– Są to procesy nie tylko obecne w Polsce, ale idące z Zachodu. Różne ideologie stamtąd nadciągające rozkładają dziś nasze państwo. Krytyka kościoła zwrócona przeciw księżom nie dotyka istoty sprawy, która tkwi głębiej. Sytuacje gorszące w Kościele były i są. Na pewno jednak jest to kwestia promili, nie procentów. Sam osobiście nie spotkałem się ze zgorszeniami pokazywanymi niemal codziennie – rozpoczął ks. Małkowski.
"Kler" – krzywe zwierciadło
O "Klerze" Wojciecha Smarzowskiego powiedziano i napisano wiele, jeszcze na długo przed premierą. I nic dziwnego - film, który przełamuje tabu i z subtelnością młota pneumatycznego dokonuje wiwisekcji na polskim Kościele, nie mógł przejść bez echa. Niestety, podobnie jak Frljiciowi w "Klątwie", tak Smarzowskiemu w "Klerze" o żadne katharsis nie chodzi.
– To tendencja, która ma pokazać kościół w sposób karykaturalny. Ma to skłonić młodych do niewybierania drogi kapłańskiej. Z całym przekonaniem mogę to określić mianem propagandy – jasno określił.
Katolicy mają swoją polityczną reprezentację?
– Siłą kościoła jest nie tylko szerzenie misji ewangelizacyjnej, ale też pokazywanie dobrych twarzy człowieka, naszej natury. Kościół, broniąc prawdy, spełnia swoją rolę konfesyjną. Szerzy prawdy nie tylko religijne, ale też prawdy powszechne, dotyczące każdego człowieka – wskazał gość.
– W kościele nie powinniśmy widzieć tylko spraw religijnych, ale też sprawy powszechne. Albo państwo opiera się na tym, co nienaruszalne, tj. kościele, albo lawiruje, co jest nihilizmem – dodał.
"Dobra Zmiana ma swoje ograniczenia"
– Zjednoczona Prawica bardzo zabiega o pewien kompromis. Zarówno wewnętrzny, ale też tzw. "totalną opozycją". Dobra Zmiana ma swoje znaczne ograniczenia. Brakuje konsekwencji, zdecydowania, odwagi – zakończył.