– Myślę, że Jezus Chrystus przyjąłby zaproszenie na Woodstock od Jurka Owsiaka – mówił Ks. Lemański na XX Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. Według niego hierarchowie Kościoła są niechętni do tej imprezy, bo zazdroszczą, że „Owsiakowi udaje się to, co im się nie udaje od lat”.
– Jeżeli ktoś oczekuje, że Kościół sam się zmieni, to się myli. Jeśli będziecie się tego domagali, jeśli będziecie wychodzili z Kościoła, kiedy ksiądz zamiast ewangelii opowiada banialuki o polityce czy medycynie, to następnym razem powstrzyma się takich od tematów – mówił na imprezie Owsiaka ks. Lemański.
Były proboszcz parafii w Jasienicy odwołał się także do sprawy prof. Chazana i klauzuli sumienia.
– Wierzę, że Kościół niesie orędzie dobrej nowiny, które jest wartością dla wszystkich, którzy je przyjmą, ale to propozycja. Jeśli jest jeden człowiek, który mówi „mnie to nie interesuje”, to nie można mówić mu, że się myli i to jest dla niego dobre – uznał. – Ktoś, kto rozmawia z ludźmi, matkami chorych dzieci, nie będzie mówił potem bzdur o tym, że cierpienie uszlachetnia – skomentował ks. Lemański, mając najprawdopodobniej na myśli postawę prof. Chazana.
Ks. Lemański tłumaczył także, że Kościół w Polsce w znacznym stopniu różni się od tych w innych krajach Europy.
– Głos Kościoła w Polsce to nie jest głos Kościoła Powszechnego. Inaczej mówi się w Czechach, Francji, czy Rzymie. W Polsce to głos ludzi sfrustrowanych, tracących władzę. Ich głos jest bezowocny i nieskuteczny. Kościół w imię większości, na którą się powołuje, chce decydować o losie wszystkich – stwierdził ksiądz.
Duchowny komentuje także spór z abp. Henrykiem Hoserem. Abp. Hoser odwołał księdza Lemańskiego z funkcji proboszcza w parafii w Jasienicy za nieposłuszeństwo wobec Kościoła i głoszenie sprzecznych z doktryną katolicką tez m.in. w kwestii aborcji i in vitro. Teraz ks. Lemański pracuje w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu.
– Wolność się wartością, która przynależy do każdego człowieka. Łączy się z godnością. Nie możemy tego deptać tylko dlatego, że uważamy, że to my mamy rację – stwierdził Lemański. Takie zachowanie nazywa pychą.
– Jest różnica między posłuszeństwem a głupotą. Jeśli ksiądz biskup mówi, ze nie mogę uczyć dzieci , być proboszczem w Jasienicy, to ja się z tym nie zgadzam, ale słucham. Nie uważam się za kapłana, który łamie zasadę posłuszeństwa. Decyzjom mojego biskupa się poddałem, choć uważam je ze niesprawiedliwe – dodał.
Uczestnicy imprezy nagradzali wypowiedzi księdza gromkimi brawami. Nie zabrakło także słów uznania z ich strony i ubolewań nad tym, że duchowni tacy jak ks. Lemański czy ks. Boniecki nie mogą udzielać się w mediach. – Jestem ateistą, ale jestem księdzem zachwycony – powiedziała osoba biorąca udział w tegorocznej edycji Woodstocku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Terlikowski: Mam nadzieję, że ks. Lemański zacznie się wreszcie zachowywać jak kapłan