Znany na całym świecie płetwonurek oraz ratownik TOPR Krzysztof Starnawski bije kolejne rekordy. Tym razem Polak ustanowił rekord świata w nurkowaniu z obiegiem zamkniętym. We włoskim jeziorze Garda zszedł na głębokość 303 metrów. Okazuje się, że liczba ta nie jest przypadkowa.
Sam zainteresowany wskazuje, że sam rekord nie był celem. "Jak zwykle - to było przy okazji. To już nie pierwszy raz tak się dzieje. Plan nasz był w tym czasie na eksplorację jaskini, która jest niedaleko tego jeziora. Niestety, warunki pogodowe nam uniemożliwiły nurkowanie, a że cały zespół był, ja byłem "roznurkowany", to stwierdziliśmy, że... skoczymy nad tą Gardę i zrobimy trening pod kolejne ekspedycje, a może i przy okazji zobaczymy, czy się da tam dojść do dna. I tak ten rekord padł!" – mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.
Ekspedycji udało się zejść na głębokość 303 metrów. Okazuje się, że liczba ta nie jest przypadkowa. – To nawet nie przypadek, dlatego że akurat przed nurkowaniem ktoś wspomniał, że wchodzą dwa filmy o Dywizjonie 303 i stwierdziliśmy: To w takim razie jeśli już planujemy w okolicach trzystu, to czemu nie zrobić tego 303, tak na pamiątkę dla rodaków z dawnych lat – wskazał Starnawski.
W rozmowie opisał też warunki, jakie panują dookoła jeziora. – Tak, ono jest bardzo ciekawe. Jest przepiękna okolica. Jedyną wadą jest to, że jest dużo ludzi, bo jest to turystyczne miejsce, ale to w Europie jest nieuniknione. Natomiast jest bardzo czysta woda na dole, choć bardzo zimna - to jest 8 stopni. Większość nurkowania jest w temperaturze 8 stopni, to jest bardzo niska temperatura do takich nurkowań. Nurkowanie trwało 7 godzin, wiec bardzo łatwo wpaść w hipotermię, wychłodzenie, w związku z tym używałem ogrzewania do podniesienia temperatury ciała, używałem specjalnego ogrzewania elektrycznego. Samo nurkowanie nie było dość trudne, bo kończyło moją dwumiesięczną podróż po Europie, gdzie zajmowałem się eksploracją jaskiń. I wiele tych nurkowań wcześniejszych było w pewnym sensie nawet trudniejszych, chociaż nie tak spektakularnych, wiec one mnie dobrze przygotowały do tego nurkowania. Poszło bardzo sprawnie, bardzo łatwo, poza paroma implozjami w sprzęcie, ale przy tych głębokościach to jest standardem, że sprzęt ulega zniszczeniu, zmiażdżeniu. To jest ciśnienie wynoszące 31 atmosfer - to jest 10 razy więcej niż w kołach samochodów – opisał.
Krzysztof Starnawski ma już na swoim koncie kilka rekordów świata.
Na początku grudnia 2011 roku ustanowił rekord świata w nurkowaniu z zamkniętym obiegiem na poziomie 283 metrów.
1 października 2012 zanurkował na głębokość 223 m w podwodnej jaskini w Hranickiej propasti, ustanawiając nowy rekord Polski.
Kolejny raz Starnawski dokonał pomiaru głębokości tej jaskini 27 września 2016 – 404 m, co czyni ją najgłębszą zatopioną (podwodną) jaskinią na świecie.