- Bardzo niemiło mnie zaskoczyło, doprowadziło niemal do łez. Żałujemy, że podjął taką decyzję, bo to przeszkoda, a nawet silne zahamowanie reformy władzy sądowniczej – tak w rozmowie z "Do Rzeczy" Krystyna Pawłowicz skomentowała weto Andrzeja Dudy.
Prezydent w zeszły poniedziałek ogłosił swoją decyzję o zawetowaniu dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Podpisał trzecią z ustaw dotyczącą ustroju sądów powszechnych. Posłanka PiS nie ukrywała niezadowolenia z decyzji głowy państwa. Sugerowała, że mógł on skierować ustawę do TK. – Gdyby sprawą zajęło się 15 sędziów TK, to pan prezydent uniknąłby oskarżeń, które się pojawiły.
– Wszyscy, którzy byli w Sejmie, widzieli w jakich warunkach przebiegały te prace. Bardzo się staraliśmy, nie spaliśmy, harowaliśmy, pokonywaliśmy terroryzm parlamentarny i chuligańskie działania części posłów – dodaje Pawłowicz.
Stwierdziła, że swoje uwagi prezydent powinien przedstawić podczas personalnych rozmów, zamiast karcić z Pałacu Prezydenckiego.
– Ostatecznie nawet nie wytłumaczył, jakie ma zastrzeżenia – powiedziała rozmówczyni Agnieszki Niewińskiej
Odmowa podpisania ustawy przez prezydenta oznacza, że trafia ona ponownie do Sejmu, do ponownego rozpatrzenia. Sejm może odrzucić weto prezydenta większością trzech piątych głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.