Gościem redaktor Ilony Januszewskiej w programie "Republika po południu" była dziś Elżbieta Królikowska-Avis, ekspert od spraw brytyjskich. Tematem programu był brexit. Już o północy Wielka Brytania po 47 latach przestanie być członkiem Unii Europejskiej.
– W Wielkiej Brytanii wiele rzeczy się dzieje. Od jutra znikną wszystkie sztandary UE z terenu Wielkiej Brytanii. Chociaż Szkoci stwierdzili, że będą jeszcze utrzymywać flagi europejskie, bo wierzą, że coś się może jeszcze zmienić- podkreśliła rozmówczyni Telewizji Republika.
Na pytanie, jakie uczucia towarzyszą dziś Brytyjczykom, Królikowska-Avis odpowiedziała:
– Już widać taką energię społeczną, której nie było przez 3,5 roku. W BBC World News wypowiadali się dziś reprezentanci wielkiego biznesu brytyjskiego i stwierdzili, że im mniej regulacji, tym dla biznesu lepiej,
– Procedura „rozwodowa” będzie trwała co najmniej do końca tego roku. Do czerwca Boris Johnson oznajmi, czy nie będzie prolongował tego okresu przejściowego. W tym momencie twierdzi, że nie, że da sobie radę-dodała rozmówczyni redaktor Januszewskiej.
– Już w tej chwili wiadomo, że minister ds. handlu zagranicznego jeździ po świecie, rozpoczynając lub kontynuując rozmowy. Już teraz wiemy, że tzw. special relations z USA zostanie odtworzone po takiej stagnacji od czasów Margaret Thatcher na dobrą sprawę-podkreśliła ekspert.
– W którymś momencie do władz Unii Europejskiej musi dotrzeć, że reforma Wspólnoty musi być przeprowadzona w taki sposób, aby 27 krajów było zadowolonych z przynależności-tłumaczyła Elżbieta Królikowska-Avis.
-Czy UE będzie płakała po UK?-zapytała prowadząca.
– UE jest teraz w stanie lekkiego szoku, ponieważ brexit jednak nastąpił. Natomiast to jest lewica liberalna, która uczy się z trudem. Moim zdaniem upłynie jeszcze trochę czasu, aż Bruksela zrozumie, że funkcjonowanie w takiej formie jak dotychczas nie będzie możliwe-podkreśliła ekspert ds. brytyjskich.
– Nie sądzę, aby pojawiły się znów takie koncepcje bardzo skrajne, radykalne, jak np. Europa Dwóch Prędkości. Moim zdaniem będzie to raczej nękanie, tak jak grilluje się Polaków czy Węgrów. Natomiast nie będzie już zapewne takich radykalnych koncepcji, jak np. Europa Dwóch Prędkości. A my musimy po prostu robić swoje-podsumowała rozmówczyni Telewizji Republika.