– Poszedł przekaz, że jest to schizofrenik, osoba chora psychicznie. Jeśli tak szybko pojawiają się takie opinie… Powodem tego okrutnego mordu na pewno nie była polityka. Odpowiedź znajdziemy po przefiltrowaniu świata przestępczego Gdańska – powiedział Marek Król (publicysta niezależny), który był gościem red. Adriana Stankowskiego w Telewizji Republika.
Media poinformowały, że powiązania Stefana W. ze znanym w Gdańsku gangiem „Zachara” mogły zaważyć na tym, co stało się 13 stycznia na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mikołaj Podolski, który udzielił komentarza portalowi Onet.pl, twierdzi, że Stefan W. nie był wiernym żołnierzem gangu.
– Nie dopuszczano go tam do żadnych poważnych spraw, uważany był za lekko stukniętego gówniarza. W. jako nastolatek kręcił się jednak przy gangsterach i marzył, by wśród nich zaistnieć – pisze Podolski.
Najnowsze informacje w tej sprawie skomentował publicysta Marek Król.
– Prokuratura działa systematycznie. Nie znamy umowy jaka została zawarta między ochroną, a organizatorem imprezy. Nie wiemy jakie były kompetencje ochrony. Insynuowanie tego, że Stefan W. miał plakietkę, której w ogóle nie było… To kłamstwo pokazało, że coś jest na rzeczy.
Mroczny świat przestępczy Gdańska
– Poszedł przekaz, że jest to schizofrenik, osoba psychiczna. Jeśli tak szybko pojawiają się takie opinie… Powodem tego okrutnego mordu na pewno nie była polityka. Odpowiedź znajdziemy po przefiltrowaniu świata przestępczego Gdańska. Już wiemy, że Stefan W. tam działał – mówił Król.
– Wśród gangsterów wiadome było, że Stefan W. miał ogromne ambicje. Możliwość intelektualne nie były jednak wystarczające, by wspiął się po drabinie świata przestępczego. (...) Zarzuty na Pawła Adamowicza były postawione w czasach Platformy – przypominał publicysta.