Temat przymusowej relokacji nielegalnych migrantów zdominował także Studio Prasowe red. Adriana Stankowskiego, który tym razem gościł publicystów Agnieszkę Siewiereniuk-Maciorowską i Marka Króla. Ten drugi tak skomentował zmienność opinii Donalda Tuska w tym temacie, który wyraźnie jest "za, a nawet przeciw". "Tusk robi z siebie błazna i pokazuje, że nie ma szacunku do wyborców. On gotów jest zrobić wszystko, by wyżebrać jakieś głosy. Za nic ma wiarygodność i jakiekolwiek zasady. Gdyby jutro jego pijarowcy stwierdzili, że wygra wybory przebierając się za zieloną żabę to z pewnością by to uczynił" - stwierdził Marek Król. Cały program w oknie obok. Polecamy!
Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska zwróciła uwagę na pierwszą wypowiedź Tuska dotyczącą migrantów, w której zaatakował on nie tych, którzy szturmują granice Europy, a następnie urządzają burdy na ulicach wielu zachodnich miast, ale osoby legalnie przyjeżdżające do Polski do pracy. "Wspierają one rozwój ekonomiczny naszego kraju, a gdy kończy im się kontrakt wyjeżdżają" - podkreśliła publicystka. Tusk celowo nie uczynił takiego rozróżnienia, gdyż temu działającemu w interesie Niemiec "polskiemu patriocie", chodziło, podobnie jak jego mocodawcom, o uderzenie w polski rząd.
O tym o co jeszcze może chodzić Niemcom, którzy nie mogą się nachwalić Paktu Migracyjnego, wprowadzającego zasady przymusowej relokacji opowiedział, przyznajmy - bardzo złośliwie, red. Marek Król. "Niemcy stęsknili się za czasami, gdy bydlęcymi wagonami wozili ludzi po Europie" - stwierdził publicysta.