Na początku rozmawiano o wywiadzie Bronisława Komorowskiego, jakiego udzielił „Rzeczpospolitej”. Prezydent mówił m.in. o tym, że „w Polsce umiera obóz reform”.

Zdaniem Marka Króla prezydent dał do zrozumienia, że reformatorzy znikają we wszystkich partiach. Publicysta zauważył też, że Komorowski najpewniej podpisze ustawę o OFE i wyślę ją do Trybunału Konstytucyjnego. – Gdyby tego nie zrobił, doprowadziłby do przedterminowych wyborów – wyjaśniał.

Zdaniem Jerzego Kłosińskiego prezydent, mówiąc o umieraniu obozu reform, „wrzuca kamyczek do własnego ogródka”. – Sam zalicza się do tej partii, która nie wyróżnia się żadnymi reformami – stwierdził.

– Niedługo będzie tak, że nazwanie kogoś reformatorem będzie traktowane jak obelga, bo ludzie są już zmęczeni reformami – mówił z kolei Rolicki. Jego zdaniem dla premiera Tuska wypowiedź prezydenta musi być zatrważająca. – Bez ugodowości Komorowskiego upada rząd. Natomiast odnosząc się do zmian w systemie emerytalnym, stwierdził: – Nie rozumiem, po co kruszyć kopie o OFE.

Goście Katarzyny Gójskiej-Hejke próbowali porównać prezydentury ś. p. Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego, w kontekście rocznicy zaprzysiężenia tego pierwszego.

Zdaniem Kłosińskiego Kaczyński odegrał istotną rolę w polityce zagranicznej, szczególnie naszego regionu. – Tu zadziałała przepowiednia Tuska, który wycofał się z kandydowania w wyborach prezydenckich, ponieważ nie chciał być strażnikiem żyrandola. Komorowski taka prezydenturę reprezentuje – ocenił z kolei obecnego prezydenta Marek Król. – Kaczyński był prezydentem, który do czegoś konsekwentnie dążył – dodał.  Z kolei zdaniem Rolickiego Komorowski pełni swój urząd zgodnie z konstytucją. – Komorowski prochu nie wymyśli. Gdyby próbował wyskakiwać z portek, dostałby po łapach i mogłoby to się złe skończyć dla spraw państwa – podsumował Janusz Rolicki.