Gościem redaktora Marcina Bąka w Telewizji Republika był publicysta Marek Król. - Celem totalnej opozycji jest totalna destrukcja państwa, czyli doprowadzenie do wyborów w momencie, kiedy wygasa obecna kadencja prezydenta Andrzeja Dudy - powiedział w programie.
Gość Telewizji Republika odniósł się do apeli Hanny Gronkiewicz-Waltz dotyczących tego, że nie wolno wpuścić komisarza Prawa i Sprawiedliwości do Warszawy. – Moim zdaniem pani Gronkiewicz-Waltz wybiegła zbyt do przodu z tym, że Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem Polski - stwierdził Marek Król.
– W swoim pytaniu sugeruje, co jest w tych papierach i co jest tam takiego strasznego, że nie można wpuszczać nikogo na teren magistratu warszawskiego - dodał.
– To przerażenie jest odpowiedzią na różne domniemania - stwierdził publicysta.
Marek Król stwierdził ponadto, że opozycja próbuje atakować PiS na wszelkich płaszczyznach. – Bo i zagranica, mamy sławetny raport na temat stanu praworządności w Polsce. Bzdura na bzdurze. Idiotyzm na idiotyzmie. Zastanawiam się, czy ktoś kto to pisał, był przy zdrowych zmysłach w Unii Europejskiej, ponieważ to się nie trzyma żadnej logiki - ocenił.
– Mamy też ustawiczne próby przesuwania terminu wyborów. Robi to Senat i marszałek Grodzki - kontynuował gość Telewizji Republika.
– Celem totalnej opozycji jest totalna destrukcja państwa, czyli doprowadzenie do wyborów w momencie, kiedy wygasa obecna kadencja prezydenta Andrzeja Dudy - zaznaczył
– I wtedy co? Wtedy pójdzie hasło, że to Prawo i Sprawiedliwość doprowadziło do takiej demolki,,że nie potrafią rządzić i być może z tego wynika pewna nadzieja, że w ten sposób totalnej opozycji uda się przejąć władzę - stwierdził polityk.