Mimo, że przesył gazu od Gazpromu - w ramach kontraktu jamalskiego - został całkowicie wstrzymany, nie ma to na szczęście wpływu na dostawy do polskich domów. - To bezpośredni atak na Polskę, który wczoraj pokazał, czym jest realne uderzenie w rosyjskich oligarchów - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
- To bezpośredni atak na Polskę, który wczoraj pokazał, czym jest realne uderzenie w rosyjskich oligarchów. W zemście za to ze strony Kremla popłynęła groźba odcięcia gazu, która została zrealizowana, ale my do tego momentu przygotowywaliśmy się - skomentował działania Gazpromu premier Mateusz Morawiecki.
„Mimo zaprzestania przez Gazprom realizacji dostaw, klienci PGNiG otrzymują gaz zgodnie ze zgłaszanym zapotrzebowaniem” - podkreśliła polska spółka. W ocenie PGNiG ograniczenie dostaw gazu stanowi naruszenie kontraktu jamalskiego i prawdopodobnie będziemy żądać zadośćuczynienia finansowego.
Bruksela może w tym pomóc Polsce, bo szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała „skoordynowaną reakcję UE”. „Ogłoszenie przez Gazprom jednostronnego wstrzymania dostaw gazu do odbiorców w Europie jest kolejną próbą wykorzystania gazu przez Rosję jako instrumentu szantażu. Jest to nieuzasadnione i niedopuszczalne. Po raz kolejny pokazuje nierzetelność Rosji jako dostawcy gazu. Jesteśmy przygotowani na ten scenariusz. Jesteśmy w ścisłym kontakcie ze wszystkimi państwami członkowskimi" – napisała Von der Leyen.
„Pracujemy nad zapewnieniem alternatywnych dostaw i możliwie najwyższych poziomów magazynowania w całej UE” – dodała szefowa KE.