Jak poinformował dzisiaj rzecznik lubuskiej policji mł. insp. Marcin Maludy, na trzy miesiące trafili do aresztu dwaj mężczyźni podejrzani o kradzież z włamaniem do auta dostawczego z użyciem tzw. blokera. Grozi im do 10 lat więzienia.
Przestępstwo z wykorzystaniem tzw. blokera polega na tym, że gdy niczego nieświadomy właściciel pojazdu zamyka go pilotem, co potwierdza charakterystyczne zamigotanie świateł, a niekiedy także sygnał dźwiękowy, sprawcy w tym czasie specjalnym urządzeniem blokują sygnał kluczyka elektronicznego, co sprawia, że auto jest nadal otwarte.
Według kryminalnych właśnie tak podejrzani dostali się dostawczego renaulta, z którego ukradli pieniądze. Podczas ich zatrzymania policjanci zabezpieczyli znaczą ilość gotówki. Sprawdzają, czy 35- i 49-latek nie mają na sumieniu większej liczby takich kradzieży.
Nad opisaną sprawą policjanci z Sulęcina (lubuskie) pracowali od 25 października br. Tego dnia zgłosił się do nich kierowca, któremu podczas postoju na parkingu skradziono z auta pieniądze.
Z relacji mężczyzny wynikało, że zatrzymał się w Torzymiu, by zrobić zakupy i coś zjeść. Gdy wrócił do auta po pieniądze, okazało się, że ich tam nie ma. Nie było jednak śladów włamania, a on był przekonany, że zamknął samochód.
„Kryminalni ustalili, że złodzieje użyli blokera, by dostać się do samochodu. Kilka dni od przestępstwa wytypowali i zatrzymali podejrzanych”
– powiedział mł. insp. Maludy.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.