Kożuszek: Platforma tworzyła taką politykę, że historia się już skończyła i teraz jesteśmy Europejczykami
Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku Telewizji Republika był Maciej Kożuszek, szef działu zagranicznego ,,Gazety Polskiej\'\' - Zacząłem się nad tym zastanawiać, studiowałem reakcje na 11 września w Stanach Zjednoczonych. Tam też była taka potrzeba lewicy, żeby pokazać, że to wydarzenie nie miało tak naprawdę większego znaczenia, żeby je ukryć. Dlaczego tak mówili? Ponieważ nie pasowało im to do pewnej wizji tech świata. PO tworzyła taką politykę, że historia się skończyła , teraz jesteśmy już w Unii, jesteśmy Europejczykami, nie musimy się już o nic martwić - powiedział w programie.
- To jest ważny moment. Może to trochę takie banalne pytanie, ale jest ono słusznie zadawane - dlaczego tak późno? Ważne, że się stało. Tak artystycznie, to mi się ten pomnik nawet podoba. Nie jest to jakiś estetyczny potwór, jak go ludzie nazywali. Bardzo symboliczny, godny i dobrze się wkomponuje się w przestrzeń. To jest moja prywatna opinia.
Jakie są przyczyny zajadłości PO w zwalczaniu idei budowy tego pomnika?
- To jest złożona sprawa. To jest jakaś taka dziwna koncepcja, która powstała w Platformie. Ich zdaniem samorząd jest w jakimś stopniu suwerenem na terytorium, którym zarządza. To oczywiście nie jest prawda, bo suwerenem jest państwo polskie.
- Zacząłem się nad tym zastanawiać, studiowałem reakcje na 11 września w Stanach Zjednoczonych. Tam też była taka potrzeba lewicy, żeby pokazać, że to wydarzenie nie miało tak naprawdę większego znaczenia, żeby je ukryć. Dlaczego tak mówili? Ponieważ nie pasowało im to do pewnej wizji tech świata. PO tworzyła taką politykę, że historia się skończyła , teraz jesteśmy już w Unii, jesteśmy Europejczykami, nie musimy się już o nic martwić. (...) Jest taka wściekłość na każdy rodzaj upamiętnienia.
- Politycznie ma to jakieś znaczenie, ale w końcu zginęli tam ludzie ze wszystkich stron politycznego sporu. Niewielu jest takich ludzi, którzy w takiej zaciekłości, zajadłości zobaczą swojego kandydata, wiec chyba to nie ma takiego znaczenia.
- Zajadłość polityczna ma znaczenie, ale moim zdaniem jest to spór kulturowy. Spójrzmy, jak Polacy głęboko przeżyli katastrofę smoleńską. Powrót do historii ma znaczenie dla młodych Polaków. Katastrofa Smoleńska w pewnym sensie stałą się takim doświadczeniem pokoleniowym.
-Problem jest taki, że katastrofa smoleńska naprawdę się wydarzyła. Nawet jak nie uznamy teorii o zamachu, to było to ogromne sponiewieranie historii Polski. Ruszyło to uczucia nawet tych ludzi, którzy byli chowani w tym, że tożsamość narodowa to faszyzm a my jesteśmy Europejczykami.
- Nagle się okazało, że te nasze elity muszą stać się mężami stanu, ale one nie były do tego przygotowane. Oni wszyscy byli szczęśliwi, że przyszedł Vladimir Putin i mówił: spoko, my wam powiemy co macie robić, wszystko będzie ok. (...) Ta sytuacja zupełnie nasze elity przerosła.