O kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz inspirowanych z zewnątrz atakach na polski rząd rozmawiali w "Zadaniu Specjalnym" goście Anity Gargas: Marian Kowalski (Narodowcy RP), Jan Filip Libicki (senator PO), mecenas Stefan Hambura (prawnik, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej) i publicysta Paweł Nowacki.
Na początku programu Anita Gargas przypomniała, że we Włoszech impas wokół Trybunału Konstytucyjnego trwał ponad rok. Mimo tego w Rzymie nie pojawiły się głosy dotyczące zagrożenia dla demokracji. Na temat włoskiego TK nie zabierała głosu ani Komisja Wenecka, ani Parlament Europejski.
– W Polsce nie ma żadnego kryzysu politycznego. Odbyły się wybory i nikt tego nie kwestionuje. Problem jest tylko taki, że wygrali nie ci, co mieli wygrać – podkreślił Marian Kowalski. Gość TV Republika mówił, że wobec groźby rozpadu Unii Europejskiej dochodzi do przemontowania mapy Europy. – Mamy do wyboru: albo będziemy, jak chce PO i KOD, taką Generalną Gubernią i parobkami za 300 euro miesięcznie, albo powrócimy do projektu jagiellońskiego i realizacji ambicji narodów Europy Środkowej – powiedział.
Wybić się na niepodległość
Zdaniem Jana Filipa Libickiego Komisja Wenecka zabrała głos ws. sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego na prośbę ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. – Zresztą sam Jarosław Kaczyński powiedział, że pytanie szefa MSZ było przedwcześnie – dodał. Senator PO mówił, że w składzie Komisji Weneckiej, która przygotowała opinię ws. TK, nie było Hanny Suchockiej, jedynego polskiego przedstawiciela w tym gremium.
– Mówimy o tym, że od 1989 r. budujemy w Polsce demokrację. Jednak problem polega na tym, że tak naprawdę nie jesteśmy ani silnym, ani niepodległym krajem – oświadczył Paweł Nowacki. Dlaczego? Bo w 1989 r. nie wybiliśmy się na niepodległość i to jest bardzo trudny i dramatyczny proces, który trwa ponad 25 lat – powiedział publicysta, dodając, że Warszawa powinna zdefiniować swoje interesy na arenie międzynarodowej.
Niemieckie media o Polsce
W "Zadaniu Specjalnym" pokazano także ostatnie komentarze niemieckiej prasy, która pisze o możliwości nałożenia na Polskę sankcji oraz przeniesienia szczytu NATO. – To jest woda na młyn dla takich ludzi, którzy mówią, że Niemcy nigdy nie będą przyjacielem Polski – komentował Kowalski. Jego zdaniem TK nie jest żadnym apolitycznym ciałem, lecz "wygrzewalnią dla byłych posłów i senatorów". – Pan Rzepliński pokazuje się publicznie z określonymi twarzami i wypowiada swoje opinie polityczne, a nie prawne – zaznaczył.
– To jest podział na dobrego i złego policjanta, w którym dobrym jest niemiecki rząd – stwierdził Stefan Hambura. – W ten sposób próbuje się taktycznie, ale i brutalnie wpłynąć na polską opinię publiczną – dodał. Mecenas przypomniał, że na serwisie Zeit Online, należącym do wydawcy niemieckiego dziennika "Die Zeit", o sytuacji w Polsce piszą dziennikarze "Gazety Wyborczej". – A później słyszymy, jak to niemiecka prasa źle pisze o naszym kraju – mówił.
W ocenie Nowackiego Niemcy "w sposób doskonały opanowali prowadzenie polityki na wielu polach". – Kryzys niemieckich mediów, które pod butem politycznym przez kilka dni nie ujawniały informacji o napaściach na kobiety w okresie zabaw sylwestrowych powoduje, że tak naprawdę zaufanie do nich uległo głębokiej erozji. To jest moment pokazujący, że politycy mogą zablokować strefę wolnego słowa tylko po to, by osiągnąć własne cele polityczne – podkreślił publicysta.
Kowalski: KOD to zdrajcy Polski
– W polityce zagranicznej trzeba mieć sojuszników, dlatego ja przed jedną sprawą ostrzegam. W Polsce ma odbyć się szczyt NATO, a my chcemy się bić ze wszystkimi, no może poza małymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej – oświadczył Libicki. Senator PO powiedział też, że konflikt wokół TK jest dla Jarosława Kaczyńskiego testem na to "jak daleko może się posunąć".
O pogróżkach ze strony Berlina mówił także Krzysztof Wyszkowski. – Powinniśmy mówić twardo, że żadne neonazistowskie propozycje, czy próby narzucenia Polsce nowego nadzoru, nie mogą się powieść – oświadczył opozycjonista. Z kolei jak zaznaczył mec. Hambura, niemiecki rząd nie jest zadowolony z wyniku ostatnich wyborów parlamentarnych w naszym kraju.
Nawiązując do Komitetu Obrony Demokracji Marian Kowalski powiedział, że Mateusz Kijowski, lider stowarzyszenia, doniósł na niego na policję z powodu rzekomego sfałszowania podpisu w internecie. – To są tacy wolnościowcy, faryzeusze, piąta kolumna, zielone ludziki i ludzie, którzy są zdrajcami Polski – podkreślił.