Przejdź do treści

Kościół obchodzi w niedzielę uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata

Źródło: Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Kościół katolicki obchodzi w niedzielę uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. W centrum tej uroczystości jest przyjęcie Chrystusa jako swojego króla, czyli wewnętrzna przemiana i dostosowanie życia do wymagań Ewangelii – powiedział PAP ks. prof. Marek Chmielewski z KUL.

Ks. prof. Chmielewski przypomniał, że uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata ustanowił dla Kościoła papież Pius XI encykliką „Quas primas” z 11 grudnia 1925 r., wydaną na zakończenie roku jubileuszowego 1600-lecia soboru nicejskiego.

„Święto to początkowo obchodzono w ostatnią niedzielę października. Reforma Soboru Watykańskiego II przesunęła obchody na ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Obecnie uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata wieńczy rok liturgiczny – tydzień później pierwszą niedzielą adwentu rozpoczyna się nowy rok liturgiczny” – wyjaśnił.

Według ks. prof. Chmielewskiego określenie Chrystusa jako króla i temat królestwa Bożego są w centrum Ewangelii.

„Zwróćmy uwagę, że pierwsze wypowiedzi Chrystusa, zanotowane na kartach Ewangelii św. Marka, dotyczą właśnie królestwa Bożego. Chrystus mówi: +Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię, ponieważ przybliżyło się do was królestwo Boże+. Podobne określenia i obrazy opisujące królestwo Boże pojawiają się bardzo często także w Ewangelii św. Mateusza” – stwierdził.

Duchowny dodał, że Chrystus podczas rozmowy z Piłatem uroczyście potwierdził, że jest królem.

„Chrystus wyraźnie potwierdza swoją godność królewską, która należy Mu się także z tytułu urodzenia – bo pochodzi z królewskiego rodu Dawida” – mówił.

Ks. prof. Chmielewski zastrzegł, że w XIX w. upowszechnił się kult Serca Pana Jezusa, a wraz z nim do języka weszło pojęcie intronizacji Pana Jezusa. Jednak – zdaniem duchownego – pojęcie to jest dużym uproszczeniem.

„Idea intronizacji nie może być stosowana w odniesieniu do Chrystusa, ponieważ słowo to oznacza nadanie komuś władzy i wybór kogoś na władcę, podczas gdy Chrystus, jako Bóg-człowiek, ze swej natury i istoty jest królem. My nie możemy więc nadać Mu godności królewskiej. Na słowo to możemy się zgodzić jedynie w tym sensie, że swoje serce czynimy Jego tronem, przyjmując Jego prawa, nauczanie i Jego samego jako swojego Pana i władcę” – zaznaczył.

Ks. prof. Chmielewski przestrzegł również przed nadawaniem określeniu Chrystusa Króla konotacji politycznej. „Jak sam Pan Jezus powiedział w Ewangelii św. Jana, Jego królestwo nie jest z tego świata. To królestwo ma zupełnie inny charakter i nie może być instrumentalnie traktowane do spraw społeczno-politycznych” – zastrzegł.

Zdaniem duchownego w Kościele są obecne środowiska, które chciałyby, aby Pana Jezusa parlament ogłosił królem Polski.

„Mówienie o Chrystusie jako o królu Polski jest bardzo ryzykowne, jest to wręcz nadużycie, obarczone niebezpieczeństwem manipulacji. Mówiąc o Chrystusie królu Polski popadamy w konflikt teologiczny. Chrystus jest królem wszechświata, czyli wszystkich, a nie tylko Polski. Nie możemy zawężać Jego władzy królewskiej do naszego narodu, nie możemy popadać w retorykę mesjanizmu polskiego” – podkreślił.

Dodał, że „ogłoszenie Chrystusa królem Polski oznaczałoby zakwestionowanie obecnej struktury władzy”. „Trzeba patrzeć na sprawę inaczej. To przyjęcie Chrystusa jako mojego Pana i króla – czyli moja wewnętrzna przemiana, dostosowanie mojego życia do wymagań Ewangelii – będzie owocowało przemianą polityczno-społeczną. Jedynie w tym sensie możemy patrzeć na królowanie Chrystusa w Polsce” – zastrzegł ks. prof. Chmielewski.

Wyjaśnił, że przyjęcie Chrystusa za swojego króla ma w praktyce życia codziennego oznaczać konsekwentne realizowanie zobowiązań, jakie wypływają z faktu bycia chrześcijaninem.

Przypomniał, że 19 listopada 2016 r. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach proklamowano Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Pana i Króla.

„Całe to dzieło, które zostało wówczas zapoczątkowane, służy temu, aby podjąć wielką pracę ewangelizacyjną, która ma zintensyfikować nasze życie wiarą na co dzień – a więc życie według przykazań Bożych, trwanie przy nauce Kościoła oraz dbanie o swój rozwój duchowy. W tym sensie proklamacja tego aktu nie jest głoszeniem jakiejś nowej idei, tylko przypomnieniem, że Chrystus jest alfą i omegą, początkiem i kresem naszego życia” – mówił.

Duchowny zaznaczył, że Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Pana i Króla nawiązuje do ślubów lwowskich Jana Kazimierza i jasnogórskich ślubów narodu Prymasa Tysiąclecia. W tekście znalazły się m.in. wezwania, by Chrystus królował "w naszych sercach, rodzinach, parafiach, środkach komunikacji społecznej, miejscach pracy, urzędach, miastach i wioskach".

„Jest to wyrażenie woli poddania się pod władzę Jezusa Chrystusa” – podkreślił.

Dodał, że w akcie tym znalazły się także przyrzeczenia pełnienia woli Bożej, stania na straży prawości sumień, troski o świętość rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci.

„To są zobowiązania, które wymagają podjęcia. Zostały zadeklarowane, a teraz należy przejść na poziom wykonania zobowiązań zawartych w tym akcie” – zaznaczył.

Według ks. prof. Chmielewskiego proklamacja ta „była jak uderzenie w wielki dzwon, który ma obudzić sumienia i poruszyć nas”.

Przypomniał, że Konferencja Episkopatu Polski powołała zespół ds. ruchów intronizacyjnych, złożony z dziesięciu biskupów, przedstawicieli środowisk skupionych wokół idei intronizacji i teologów, który stworzył Ogólnopolskie Dzieło Intronizacji Chrystusa Króla, którego przewodniczącym jest obecnie bp Stanisław Jamrozek.

„W ramach tego dzieła organizowane są corocznie obchody upamiętniające proklamację aktu przyjęcia Jezusa Chrystusa za pana i króla oraz sympozja na ten temat” – poinformował. Dodał, że „to jest dopiero początek wielkiej pracy ewangelizacyjnej, która może potrwać całe dziesięciolecia”.

Czciciele Chrystusa króla rozsiani są w całej Polsce, ale największe ich skupiska są w Krakowie, w okolicach Bielska-Białej i Żywca, Warszawy, a także w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Prężne pod tym względem jest także środowisko polskiej emigracji skupionej głównie w Chicago.

PAP

Wiadomości

Jaki prezent dla Polaków na święta szykują Tusk z Trzaskowskim?

600 milionów dolarów będzie kosztował ich ślub. Kto się żeni?

Policja zastrzeliła kierowcę. Wjechał w centrum handlowe |FILM

Władze zarządziły ewakuację. Groźny pożar buszu

Scholz wygwizdany w Magdeburgu. Niemcy protestują

Trump proponuje Amerykanom odzyskanie Kanału Panamskiego

Potężny atak na składy ropy w Rosji. Nocna "wycieczka"

PILNE! Eksplozja w Sztokholmie. Technicy badają przyczynę

Amerykański atak na obiekty proirańskich rebeliantów

Polski Związek Bokserski opuszcza światową federację. Co dalej?

Europa zwiększa siły policyjne na jarmarkach bożonarodzeniowych

Premier: granica wschodnia pozostanie zamknięta

NASZ NEWS. "Przygotowywany jest kolejny obrzydliwy atak medialny na Jana Pawła II", mówi mec. Skwarzyński

Gontarz: tylko wielkie zwycięstwo dr. Nawrockiego może pokonać fałszerstwo

Rosjanie ściągają tam siły. Wezwał naród do wojny

Najnowsze

Jaki prezent dla Polaków na święta szykują Tusk z Trzaskowskim?

Scholz wygwizdany w Magdeburgu. Niemcy protestują

Trump proponuje Amerykanom odzyskanie Kanału Panamskiego

Potężny atak na składy ropy w Rosji. Nocna "wycieczka"

PILNE! Eksplozja w Sztokholmie. Technicy badają przyczynę

600 milionów dolarów będzie kosztował ich ślub. Kto się żeni?

Policja zastrzeliła kierowcę. Wjechał w centrum handlowe |FILM

Władze zarządziły ewakuację. Groźny pożar buszu