Prokuratura zarzuca mi rozpowszechnianie materiałów, które mają w sobie elementy faszystowskie i totalitarne. Jestem zdeklarowanym antyfaszystą i antytotalitarystą. Pierwszy raz spotkałem się z tym, że ktoś odbiera mój plakat odwrotnie. Może prokuratura pomyliła plakaty – mówił na antenie Telewizji Republika Wojciech Korkuć plastyk autor słynnego plakatu „Achtung Russia”.
– Na wniosek prokuratury zostałem przesłuchany z art. 256. Występuję na razie w charakterze świadka – informował artysta.
Plastyk podkreślał, że zarzuty prokuratorskie całkowicie mijają się z rzeczywistym przesłaniem plakatu, który ma złe wartości piętnować, a nie je propagować.
– Interpretacja prokuratury zaprzecza idei tego plakatu – mówił. – Działania polskiej prokuratury przy ściganiu faszyzmu i totalitaryzmu są jak najbardziej słuszne, ale w tym przypadku prokuratura pomyliła plakaty – dodał.
Podkreślał również, że przez wzgląd, iż jest obecnie świadkiem w sprawie, nie ma dostępu do wielu informacji, takich jak m. in. przyczyna wszczęcia śledztwa oraz za czyją sprawą do niego doszło.
– Występuje w charakterze świadka, więc nie mamy dostępu do pewnych informacji – zaznaczył. Poinformował również, że dystrybucja i kolportowanie plakatów jest wstrzymane na czas śledztwa.
Korkuć dziękował za liczne głosy poparcia dla niego i jego inicjatywy. – Spotkały mnie miłe reakcje poparcia – mówił.