Wierzymy, że solidarność europejska w obszarze migracji musi być odpowiedzialna. Bez pełnej kontroli nad procesem przyjmowania uchodźców, możliwości weryfikacji przybyłych pod kątem bezpieczeństwa oraz ich faktycznej sytuacji życiowej, a także zapewnienia odpowiednich funduszy na ich przyjęcie i integrację ze społeczeństwem, nie może być może być mowy o odpowiedzialności – mówiła na konferencji prasowej po spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej premier Ewa Kopacz.
W sali obrad Kancelarii Premiera Czech odbyła się rozmowa przywódców Grupy Wyszehradzkiej poświęcona kryzysowi imigracyjnemu. Po spotkaniu na konferencji prasowej premier Ewa Kopacz powiedziała, że rozmowa służyła wypracowaniu scenariusza dalszych działań. – Wierzymy, że solidarność europejska w obszarze migracji musi być odpowiedzialna – podkreśliła Kopacz, która dodała, że przez tę odpowiedzialność rozumie możliwość podjęcia przez państwa członkowskie suwerennej decyzji o skali swojego zaangażowania, która odpowiada ich realnym możliwościom. Jak podkreślił, tylko w ten sposób można zagwarantować realną pomoc tym, którzy rzeczywiście jej potrzebują.
Premier przekonywała, że "bez pełnej kontroli nad procesem przyjmowania uchodźców, możliwości weryfikacji przybyłych pod kątem bezpieczeństwa oraz ich faktycznej sytuacji życiowej, a także zapewnienia odpowiednich funduszy na ich przyjęcie i integrację ze społeczeństwem, nie może być może być mowy o odpowiedzialności". – Rozwiązania niebiorące pod uwagę możliwości danego państwa mogą okazać się całkowicie kontrproduktywne – zauważyła.
Kopacz przekonywała, że takie podejście nie jest tożsame z uchylaniem się od solidarności. Co więcej, podkreśliła, że obecny kryzys wymaga od wszystkich zarówno zaangażowania, jak i odpowiedzialności od całej Europy. – Instytucje europejskie muszą działać w tym zakresie przy pełnej współpracy z państwami członkowskimi – mówiła. Premier zapewniała, że Polska swoją deklarację współpracy potrzebuje. – Widzimy, że dziś ważą się nie tylko losy ludzi, którzy szukają schronienia w Europie, ale także losy wspólnoty europejskiej, jaką znamy. Jesteśmy zdeterminowani, by tę wspólnotę utrzymać – przekonywała.