Konrad Szymański: Polacy pokazali gdzie są granice recenzowania naszych spraw
Dzisiaj wraz z Tomaszem Sakiewiczem Polskę odkodowywał, Konrad Szymański, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Rozmowa dotyczyła potencjalnego braku poparcia dla Donalda Tuska ze strony Polski.
Dzisiaj wraz z Tomaszem Sakiewiczem Polskę odkodowywał, Konrad Szymański, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Rozmowa dotyczyła potencjalnego braku poparcia dla Donalda Tuska ze strony Polski.
– Nie jest dziwnym, że Donalda Tuska popiera przewodniczący jego macierzystej partii w Parlamencie Europejskim Manfred Weber, PO jest od samego początku w Europejskiej Partii Ludowej.
Niepokojące jest ocenianie przez przedstawicieli innych państw tego co jest polskim patriotyzmem. Jedną z podstawowych zasad dobrej współpracy jest pamięć o tym by się wzajemnie nie recenzować. Gdyby polski polityk próbował pouczać Angele Merkel co jest interesem niemieckim to byśmy usłyszeli, że to nie nasza sprawa. Co byłoby trafne. Każdy kto pochodzi ze swojej politycznej, narodowej wspólnoty, powinien mieć prawo do decyzji co jest dla jego kraju dobre a co złe – zauważa gość programu.
– Ostatnie miesiące pokazały, że Polacy bardzo skrupulatnie pokazali co wolno a czego nie wolno, gdzie kończy się przyjazna opinia a zaczyna interwencja. Milowym krokiem było przemówienie pani premier podczas środku kryzysu na gruncie Trybunału Konstytucyjnego. Pani premier wyraźnie pokazała, gdzie się kończy nasza zdolność a nawet chęć do tego by rozmawiać o naszych problemach. W Europie wszyscy maja świadomość, że Polska nie jest państwem które pozwala na recenzowanie naszych wewnętrznych spraw – zauważa Konrad Szymański.
– Polska od samego początku doświadczenia Brexitu była tym krajem, który najdonioślej domagał się refleksji nad stanem Unii. To nie jest tak, jak chcą niektórzy, że Brytyjczycy nie zrozumieli na co głosują. Są poważne przyczyny tego, że wielomilionowy naród, bardzo chłodno myślący dodajmy, nie widzi już sensu pozostawania w strukturach Unii Europejskiej. To powinno być poważne memento. Polskie zachęty do tego, żeby się nad tym poważnie zastanowić, są zgodne z interesem Unii, chociaż często są rozumiane na opak – zakończył Szymański.