- Od 16 czerwca 2016 r. dokonywany jest przegląd materiałów tworzących zbiór zastrzeżony. Do 16 czerwca 2017 r. służby mają czas, by wypowiedzieć się na temat danych się tam znajdujących – jeśli tego nie zrobią, decyzję podejmie prezes IPN. Część tego materiałów może pozostać tajna, ale jak dotąd do IPN nie wpłynął żaden wniosek o nadanie klauzuli, a dokonano przeglądu ok. 14 tysięcy jednostek archiwalnych - powiedziała w rozmowie z Dorotą Kanią w programie "Koniec systemu" dr Marzena Kruk, dyrektor archiwów Instytutu Pamięci Narodowej.
- Ze zbioru zastrzeżonego wyszły dwie bardzo interesujące teczki, które ja zdążyłem opisać – Aleksandra Gawronika. Te dokumenty, które były w zbiorze, dotyczące jego aktywności i Grobelnego, tak zwanej mafii kantorowej, to są ogromne fortuny zrobione w przeciągu paru dni. Ten cały mechanizm jest odsłonięty w tych dokumentach w niesamowity sposób, m.in. jak powstawały kantory na granicy polsko-niemieckiej, jak graniczne punkty kontrolne są obsadzane przez ludzi związanych z Gawronikiem, jak nad tym wszystkim stał minister Sekuła. Ile takich rzeczy jeszcze jest? Żadnego interesu państwowego, by chronić tych gangsterów, nie było, a jednak takie informacje chronione były. Ukryci aktorzy operacji FOZZ zostali ukryci też przed wymiarem sprawiedliwości, a jeden z oficerów do stycznia 2006 r. pracował w WSI - mówił podczas konferencji w 2016 r. dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego.
Zbiór zastrzeżony był stopniowo odtajniany. Najwięcej akt ujrzało światło dzienne za czasów, gdy prezesem IPN był Janusz Kurtyka w latach 2006-2010. Część z nich znalazło się w raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych autorstwa komisji pracującej pod kierownictwem Antoniego Macierewicza. Do końca 2016 r. odtajniono m.in. teczki osobowe funkcjonariuszy, teczki tajnych współpracowników oraz lokali kontaktowych. Jedną z osób figurujących jako „LK” jest Konstanty Andrzej Kulka, znany muzyk, nagradzany m.in. przez prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza oraz ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. W zbiorze zastrzeżonym znalazły się również akta Jacka Bartosiaka, którego tajemnicza śmierć do dziś budzi emocje.
- Jesteśmy jeszcze przed zbadaniem tych materiałów przez znawców konkretnych tematów. Informacje o materiałach archiwalnych podane do publicznej wiadomości to początek, odpowiedź na zainteresowanie społeczne. Zbiór zastrzeżony od początku budził wiele emocji, mówiono, że są tam wszystkie dokumenty potrzebne do opisania tego, co działo się po roku 1990. Od czasu Janusza Kurtyki ten zbiór topnieje i wśród materiałów „wychodzących” ze zbioru są materiały ciekawe, ważne dla opinii publicznej, ale też materiały, których umieszczenia w zbiorze nie rozumiemy - powiedziała dr Marzena Kruk, dyrektor archiwów IPN.
- Od 16 czerwca 2016 r. dokonywany jest przegląd materiałów tworzących zbiór zastrzeżony. Do 16 czerwca 2017 r. służby mają czas, by wypowiedzieć się na temat danych się tam znajdujących – jeśli tego nie zrobią, decyzję podejmie prezes IPN. Część tego materiałów może pozostać tajna, ale jak dotąd do IPN nie wpłynął żaden wniosek o nadanie klauzuli, a dokonano przeglądu ok. 14 tysięcy jednostek archiwalnych - dodała dr Kruk.
- W latach 1989-1990, kiedy wiedziano, że system nie przetrwa w takiej formie, w jakiej zakładano, dokonywano intensywnego niszczenia dokumentów. Część dokumentów była palona, część przekazywano na makulaturę, a potem puszczano przez niszczarki. Nie wszystko udało się zniszczyć bezpowrotnie, teraz próbujemy to odtworzyć. Część materiałów na pewno zniszczono, część sprywatyzowano, część materiałów na pewno jeszcze funkcjonuje w prywatnych domach. Warto zaznaczyć, że SB intensywnie mikrofilmowała materiały. Co stało się z mikrofilmami? Część być może jest gdzieś w domach - powiedziała dyrektor.