„Koniec systemu”. Formela: dziś Magdalena Adamowicz próbuje atakować media i prokuraturę
Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się proces europosłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Adamowicz, oskarżonej o nieprawidłowości w zeznaniach podatkowych. Adamowicz uważa, że sprawa ma podłoże polityczne. Prowadząca sprawę sędzia Julia Kuciel brała udział w tych samych protestach ws. reformy sądownictwa, co m.in. mąż oskarżonej Paweł Adamowicz. Dorota Kania analizowała tę sprawę wraz z Markiem Formelą, redaktorem naczelnym „Gazety Gdańskiej”.
Od początku sprawy upłynęło około pięciu lat – powiedział Marek Formela. W sierpniu 2016 r. dostała się do mediów informacja o wynajmie mieszkań i nieudokumentowanej kwocie pieniędzy – dodał.
– Dziś Magdalena Adamowicz próbuje atakować media i prokuraturę – zauważył gość programu. Mówił też o „skomplikowanych dziejach błędów w zeznaniach podatkowych Pawła Adamowicza”.
– Pierwszy sygnał pokazujący dziwne wybory, których dokonuje Paweł Adamowicz ukazał się w „Głosie Wybrzeża” – przypomniał dziennikarz. Chodziło o zaadaptowanie strychu na mieszkanie. – O zgodę wystąpiła Magdalena Abramska, wtedy jeszcze nie Adamowicz – opowiadał Formela. – Na zebraniu wspólnoty, w której gmina miała ponad 50 proc. udziałów władze Gdańska reprezentowała wiceprezydent Ewa Sienkiewicz, podwładna prezydenta Adamowicza. To jej głosy zdecydowały, że władze wyraziły zgodę na adaptację. Krótko potem Magdalena Abramska i Paweł Adamowicz zawarli związek małżeński i wykupili strych z 10 proc. jego wartości. To była pierwsza operacja, którą Paweł Adamowicz skutecznie przeprowadził na rynku nieruchomości. Bez zgody głównego udziałowca byłoby to niemożliwe – opowiedział dziennikarz.
Ta sprawa wzbudziła ogromne kontrowersje – kontynuował. – Wiele osób o znaczących nazwiskach sugerowało wycofanie tekstu i zrozumienie, że „prezydent musi godnie mieszkać” – zdradził. – To zatarcie granic etycznych było zaskakujące – dodał.
– Nikt z nas, opisując ten przypadek, nie spodziewał się, że to początek zupełnie innej historii – wspominał Formela.
– Magdalena Adamowicz uważa, że sprawa jest polityczna. Próbuje atakować media i prokuraturę. Myślę, że gdańszczanom jesteśmy winni wyjaśnienie, że ta sprawa nie zaczęła się, kiedy Magdalena Adamowicz trafiła do polityki, ale znacznie wcześniej – wyjaśnił dziennikarz.
Marek Formela wyraził też swoją opinię dotyczącą składu sędziowskiego w sprawie Adamowicz. – Sędzia Kuciel występowała na wiecach, podczas których w mojej ocenie sędziowie łamali wykładnię konstytucji, art. 178 wyznacza barykadę między działalnością publiczną a pracą w wymiarze sprawiedliwości. Przekraczanie tej barykady przez sędziów rodzi obiekcje co do ich niezależności i niezawisłości. Sędzie Kuciel występowała wspólnie z Pawłem Adamowiczem, tworzyła łańcuch świateł. Moim zdaniem powinna być z tego procesu wyłączona albo z powodu wewnętrznej przyzwoitości sama się z niego wyłączyć – powiedział.