Premier Ewa Kopacz szykuje się do wyrzucenia Grzegorza Schetyny z Platformy Obywatelskiej – czytamy w dzisiejszym "Fakcie". Starcie między politykami miało poczekać do okresu po wyborach, jednak - jak czytamy - poziom emocji buzujących wewnątrz Platformy okazał się za wysoki. Politycy partii przyznają, że konflikt jest tak gorący, że musi dojść do ostatecznego rozstrzygnięcia. – Pytanie tylko, kto kogo wykończy – mówi dziennikowi polityk z władz PO.
Tabloid donosi, że konflikt między Kopacz a Schetyną wszedł już w fazę ostateczną i może zakończyć się próbą usunięcia szefa dyplomacji z partii. Przegrana przez premier debaty miała być dla polityków PO ostatecznym sygnałem, że na zwycięstwo w niedzielnych wyborach nie ma co liczyć. Co więcej, wtorkowa wypowiedz Schetyny miała dać sygnał do ataku na Kopacz i jej sztab.
Według ustaleń tygodnika, układ głosów w zarządzie PO zmienia się na korzyść Schetyny "po akcji Kopacz z wycinaniem baronów z jedynek". Nie jest jednak wiadome, czy Schetyna zdąży coś zdziałać w partii, bo jak czytamy w "Fakcie" szykowany jest, od dawna odkładany, wniosek o wyrzucenie Schetyny z partii.
Jako pretekst posłużyć ma fakt, że szef MSZ popiera na Dolnym Śląsku kandydaturę na senatora Jerzego Pokoja, a nie Huberta Papaja, który jest kandydatem Platformy w tym okręgu.
Pełnomocnik partii w regionie już 30 września miał skierować do PKW pismo w tej sprawie i to właśnie tę sprawę ma wykorzystać Kopacz, aby pozbyć się Schetyny.