Konduktor pociągu relacji Białystok-Wrocław nabrał podejrzeń, co do stanu zdrowia jednego z pasażerów i zatrzymał pociąg i wezwał odpowiednie służby. Wszystko przez koronawirusa. Czy to już patologiczna histeria?
Do zdarzenia miało dojść w piątek. Pasażer pociągu jadący w maseczce kaszlał i zwrócił na siebie uwagę konduktora.
Maszyna została zatrzymana na dworcu w Lesznie, a mężczyznę przewieziono do szpitala. Pociąg po kilkudziesięciu minutach postoju ruszył w dalszą trasę.
RMF FM podało nieoficjalnie, że pasażer wracał z Singapuru. Informacji tej jednak nie potwierdzono. Przekazano jedynie, że został zbadany, a służby sanitarne czekają na dokładne wyniki.
Czy takie zachowanie, jak tego konduktora jest normalne? Czy teraz będziemy wszyscy patrzeć na innego, i w razie naszych subiektywnych podejrzeń ingerować? Coraz bliżej do jakieś irracjonalnej troski o drugiego!