Mimo składanych publiczne deklaracji Bronisław Komorowski, sprawując urząd prezydenta, nadal uczestniczył w polowaniach – czytamy w "ABC". Doniesienia tygodnika potwierdzają wcześniejsze ustalenia opisane na łamach "Do Rzeczy" przez Cezarego Gmyza.
CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowski znów poluje? Gmyz: Głowa państwa nie dotrzymuje swoich obietnic
Gazeta powołuje się na wysokiego rangą oficera Biura Ochrony Rządu, który osobiście zna byłego prezydenta. – Prawda jest taka, że podczas prezydentury, w bardzo zakamuflowany sposób, woziliśmy Komorowskiego na polowania. Wiedziała o tym garstka osób, a była to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic w Pałacu Prezydenckim – podkreśla funkcjonariusz.
Według "ABC", polityk nigdy nie zrzekł się członkostwa w Polskim Związku Łowieckim, pozostając aktywnym członkiem warszawskiego oddziału PZŁ. Po objęciu prezydentury Komorowski w wielu wywiadach przekonywał, że nie zabija już niewinnych zwierząt, a na polowania jeździ jedynie z aparatem w ręku.
Cytowany przez gazetę były współpracownik głowy państwa przyznaje, że dawni przyjaciele odwrócili się od Komorowskiego. – Jest zdany na siebie – podkreśla. Z informacji "ABC" wynika jednak, że były prezydent już oficjalnie wraca do polowań i tylko w tym roku ma uczestniczyć w kilku wyprawach. – Odpocznie, przegrupuje siły i będzie chciał walczyć o przywództwo – przekonują jego zwolennicy.
CZYTAJ TAKŻE:
Komorowski: Wałęsę atakują ci, którzy nie mają żadnych zasług