W Programie 1. Polskiego Radia gościem był dziś Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk.- Policjanci bezwzględnie reagują w przypadku ewidentnego łamania prawa - mówię tu o skandalicznych atakach na obiekty kościelne. Zero tolerancji dla tego typu działań - mówił
- Policjanci bezwzględnie reagują w przypadku ewidentnego łamania prawa - mówię tu o skandalicznych atakach na obiekty kościelne. Zero tolerancji dla tego typu działań - mówił Komendant Główny Policji, który był gościem Programu 1 Polskiego Radia podkreślił, że nie zgadza się ze stwierdzeniem, że policja działa "za miękko".
- Tam gdzie dochodzi do przypadków agresji czy dewastacji, tam reakcja policji jest zawsze zdecydowana - mówił.
- Do tej pory zatrzymaliśmy blisko 80 osób w związku z agresywnymi zachowaniami podczas protestów. Prowadzimy ponad 100 postępowań ws. dewastacji obiektów - poinformował. - Zapewniam, że w każdym przypadku agresji czy dewastacji reakcja policji jest natychmiastowa - zapewnił.
Gen. Jarosław Szymczyk podkreślił przy tym, że policjanci "mają świadomość tego, że w Polsce obowiązuje cały szereg obostrzeń w związku z pandemią". - Zgromadzenie powyżej 5 osób to wykroczenie, a nie przestępstwo. Wykroczenie nie daje podstaw policjantom do zatrzymania - tłumaczył.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Kwiecień w Sejmie przypomina, jak pani Kidawa-Błońska szorowała po dnie w wyborach i PO zablokowała wybory!
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
Najnowsze
Kwiecień w Sejmie przypomina, jak pani Kidawa-Błońska szorowała po dnie w wyborach i PO zablokowała wybory!
Kluby "Gazety Polskiej" oddadzą hołd Maurycemu Mochnackiemu
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Tusk z Putinem mszczą się za przekop Mierzei Wiślanej
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł