– Największy problem jest ze ścisłym kierownictwem. Nie wiemy jaka liczba funkcjonariuszy była związana ze służbami PRL – mówił na antenie Telewizji Republika Andrzej Kołodziejski, prezes Zarządu Okręgowego NSZZ Pracowników i Funkcjonariuszy Służby Więziennej w Katowicach.
Związek zawodowy zgłosił potrzebę przeprowadzenia lustracji służby więziennej. – Od 2010 roku mamy nową strukturę, ustanowione święto Służby Więziennej. Jeżeli chcemy budować nową tożsamość, to najwyższy czas odciąć się od czarnej przeszłości. Ja pracuje z człowiekiem, którego wuj został stracony na Rakowieckiej przez UB, jak on mógłby żyć ze świadomością, że być może pracuje z ludźmi którzy się stamtąd wychodzą – przekonywał prezes Zarządu Okręgowego NSZZ Pracowników i Funkcjonariuszy Służby Więziennej w Katowicach.
– Jeżeli są ludzi którzy byli związani z reżimem PRL i jasno by określili swoją przeszłość, to byłoby to lepsze dla nich. Musi być jakiś rachunek sumienia, nawet publiczny, jeśli mówimy o osobach na wysokich stanowiskach. Mamy XXI wiek, trzeba to w końcu przeprowadzić – dodał.
Kołodziejski zwrócił też uwagę na inne problemy pracowników więzień. Związek od dawna ma obiecane podwyżki, jednak aż do tej chwili Ministerstwo Sprawiedliwości, które nadzoruje służbę więzienną, nie przeprowadziło podwyżki płac. – Wiem, że w MS jest zespół, który będzie proponował zmiany w więziennictwie. Ja w nim nie jestem, więc nie wiem dokładnie jakie są plany, być może warto zatrudnić więcej urzędników, niekoniecznie funkcjonariuszy. Potrzeba też terapeutów, psychologów, takie jest moje zdanie – mówił szef katowickiego oddziału NSZZ.
– Muszę rzucić jednak kamyczek do ogródka, Ministerstwo Sprawiedliwości nie dało nam jeszcze obiecanych podwyżek. A w Służbie Więziennej nie zarabia się za dużo, mniej więcej tyle ile w innych służbach mundurowych. Początkujący pracownik dostaje około 2 tysiące złotych – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Kaleta: Jesteśmy w tyle Europy jeśli chodzi o zatrudnianie osób w więzieniach