Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk poinformował, że zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza złoży "mnóstwo zawiadomień do prokuratury". Mają one dotyczyć nie tylko samego Macierewicza, ale również m.in. byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Tomczyk, poinformował w czwartek w TVN24, że zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza złoży "mnóstwo zawiadomień do prokuratury". Podkreślił, że zawiadomienia będą dotyczyły samego Antoniego Macierewicza, ale nie tylko. Jak powiedział, w sprawę był również zaangażowany Błaszczak i "cała grupa ludzi, która okłamała opinię publiczną w tej sprawie".
Zdaniem wiceszefa MON, Macierewicz "sprzeniewierzył pieniądze publiczne". Jak wyjaśnił, wydano bowiem ok. 100 mln zł, licząc wydatki na podkomisję smoleńską i "zniszczony samolot Tupolew, który został pocięty przez członków tej podkomisji piłami (...) za kilkadziesiąt milionów złotych". "Mam mnóstwo informacji, które dotyczą Macierewicza, mnóstwo dowodów na jego kłamstwa i mnóstwo zawiadomień do prokuratury, które będą złożone przez zespół, który jest de facto na etapie kończenia swoich spraw" - poinformował Tomczyk.
Wiceminister przypomniał, że zostały już złożone dwa zawiadomienia do prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za zniszczenie "dowodów smoleńskich". Chodzi o zniszczenie i zagubienie 23 części Tupolewa, o czym Tomczyk informował w lutym br. w Sejmie. "Tych bulwersujących spraw jest znacznie więcej" - dodał.
Tomczyk przekazał, że zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, raport podsumowujący pracę zespołu ds. podkomisji smoleńskiej zostanie zaprezentowany publicznie do "mniej więcej" 10 września, "najszybciej, jak to będzie możliwe".
Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. W kwietniu 2022 r. szef podkomisji Antoni Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.
Prezentując raport, Antoni Macierewicz mówił, że "przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP", a "głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi".
W kwietniu ub.r. podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Politycy ówczesnej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji, a tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska, 15 grudnia ub.r., prowadzona przez Macierewicza podkomisja została rozwiązana.
Źródło: PAP