Kolejni politycy opuszczają Platformę Obywatelską. Czy to początek końca?
Platforma Obywatelska nie miewa się najlepiej. Sondaże nie napawają optymizmem, a kolejni członkowie przestają widzieć sens przynależności do ugrupowania Grzegorza Schetyny. Tylko dziś, z partii odeszło 12 osób, w tym burmistrz Terespola, Jacek Danieluk.
– W tej chwili jestem osobą bezpartyjną. Nie jestem nastawiony na żaden konflikt. Bardzo chcę współpracować ze wszystkimi, którzy tego będą chcieli - mówił, odnosząc się do dobrej współpracy zarówno z parlamentarzystami PO i PiS.
– Uważam, że samorządy na tym najniższym szczeblu, jak u nas, powinny być jak najmniej upartyjniane, a ci, którzy stoją na wysokim szczeblu władz poszczególnych partii, powinni dostrzegać problemy tych samorządów - podkreślił.
Danieluk stwierdził też, że od zawsze miał poglądy prawicowe. Jego zdaniem, w PO obecnie jest "zbyt duży skręt w lewo".
– To nie tak w kraju powinno wyglądać, że mówi się oficjalnie, iż będzie duża koalicja - Nowoczesna, SLD, PO i jeszcze inni - przeciwko obecnym władzom. Nie na tym rzecz polega, żeby ciągle toczyć ze sobą spory i rywalizować, bo tego już jest za dużo. Bardziej się powinno współpracować - ocenił.
Danieluk podkreślił też, że powodem odejścia jest niedostateczne zainteresowanie sprawami regionu ze strony partyjnych władz. Jego zdaniem, poprzedni przewodniczący PO w woj. lubelskim Włodzimierz Karpiński "niespecjalnie dostrzegał problemy Polski wschodniej", natomiast nowy przewodniczący w regionie Krzysztof Żuk, który jest prezydentem Lublina - jak ocenił - nie jest dobrze znany w regionie.
– Wszystko dalej, jakby na to nie patrzeć, jest w rękach Lublina. A gdzie pozostałe ośrodki? - pytał Danieluk.
Rzecznik prasowy PO w Lubelskiem Michał Krawczyk stwierdził, że Danieluk od dłuższego czasu sympatyzował z PiS. W kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami samorządowymi popierał kandydata PiS na prezydenta Białej Podlaskiej.
– Każdy ma prawo do wyboru własnej drogi politycznej. Pan burmistrz Terespola już od dawna sygnalizował, że bliżej mu do PiS, niż do PO, dlatego tę rezygnację traktujemy jako potwierdzenie tych sympatii - odniósł się rzecznik.