Przed budynkiem PKP w Warszawie pikietowało - według służb porządkowych - około 900 kolejarzy. Związkowcy żądają m.in. wstrzymania prywatyzacji spółek kolejowych oraz działań restrukturyzacyjnych w spółkach kolejowych.
– Tu są kolejarze, którzy walczą o miejsca pracy, o swoje zakłady o to żeby na kolei się pracowało bezpiecznie i godnie. Żądamy godnej pracy i godnej płacy, a nie likwidacji kolei – mówił przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ Solidarność Henryk Grymel.
Dodał, że od kilku lat związki domagają się rozmów w sprawie problemów kolei. – Polska to taki dziwny kraj, w którym trzeba robić pikiety, manifestacje i w końcu trzeba będzie zrobić strajk, żeby usiąść do stołu i zacząć rozmawiać. Dlatego po raz kolejny pikietujemy, ale mamy nadzieję, że będzie to po raz ostatni. Albo siadamy do rozmów i rozmawiamy o sprawach kolei albo strajkujemy – powiedział Grymel.
Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Leszek Miętek podkreślił, że nie ma żadnych rozmów z kolejarzami. – Zebraliśmy się tutaj, bo my w dalszym ciągu musimy się wstydzić, za to, że jesteśmy kolejarzami, bo zarządzają nami nieudacznicy, którzy chcą doprowadzić do ruiny polską kolej. To jest kolejna pikieta kolejarzy, bo nie ma żadnych rozmów z nami - ostatnie spotkanie z minister infrastruktury i rozwoju było w lutym ubiegłego roku – mówił Miętek.
Kolejarze skierowali petycję do minister infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak "za pośrednictwem prezesa PKP S.A. Jakuba Karnowskiego".
Jak napisali "związki zawodowe protestują przeciwko polityce rządu i zarządów spółek kolejowych prowadzącej do patologii w systemie funkcjonowania kolei, a także zmierzającej do likwidacji zakładów pracy (tzw. łączenie) i centralizacji zarządzania w spółkach kolejowych". Ich zdaniem działania takie prowadzą do zagrożenia bezpieczeństwa ruchu kolejowego, ograniczenia roli transportu kolejowego a w konsekwencji do "utraty setek miejsc pracy".
Związkowcy w petycji wymienili 15 postulatów, których realizacji się domagają. Kolejarze żądają m.in. zaprzestania prywatyzacji spółek PKP Energetyka, TK Telekom, PKP Informatyka, przestrzegania porozumień w sprawie zawierania Paktów Gwarancji Pracowniczych przed prywatyzacją spółek kolejowych. Sprzeciwiają się łączeniu zakładów linii kolejowych i wdrażania zarządzania pionowego połączonego z centralizacją wszystkich zadań spółki PKP PLK SA.
Domagają się także m.in. zmiany ustawy o "usamorządowieniu Przewozów Regionalnych", wdrożenia w 2015 "godziwych" podwyżek wynagrodzeń dla pracowników spółek kolejowych, przestrzegania przepisów prawa w zakresie współpracy ze związkami zawodowymi i - jak napisali - zaprzestania utrudniania działalności związkowej w PKP SA. – W przypadku braku realizacji postulatów podejmiemy dalsze działania protestacyjno-strajkowe – napisali związkowcy.
Petycję podpisali przewodniczący Federacji Związku Zawodowego Pracowników PKP Stanisław Stolorz, Przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ Solidarność Henryk Grymel, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Leszek Miętek.
– Jako Grupa PKP jesteśmy bardzo zaskoczeni protestem związków zawodowych i ich postulatami. Rozmowy ze związkami zawodowymi prowadzone są na bieżąco w każdej ze spółek kolejowych. (...) i nie ma tygodnia właściwe żeby związki zawodowe nie były przyjmowane na spotkania. Liczymy na to, że do strajku nie dojdzie. Jesteśmy gotowi do tego, żeby usiąść do stołu i rozmawiać – powiedziała rzeczniczka prasowa PKP Katarzyna Mazurkiewicz.
Dodała, że procesy prywatyzacyjne w PKP odbywają się zgodnie z prawem. – Jesteśmy zobowiązani zapisami ustawy do tego, żeby spółki kolejowe były prywatyzowane. Przypominam, że związki zawodowe mają swoich przedstawicieli w radach nadzorczych i w zarządach spółek w związku z tym o harmonogramie prywatyzacyjnym są informowani na bieżąco. Nie dzieje się nic, co by było robione bez wiedzy związków zawodowych – podkreśliła Mazurkiewicz.
– Petycja związkowców nie wpłynęła do ministerstwa infrastruktury i rozwoju. Dopiero po zapoznaniu się z nią będziemy mogli się odnieść do ich postulatów – powiedział rzecznik prasowy ministerstwa infrastruktury i rozwoju Piotr Popa.
Organizatorem protestu była NSZZ Solidarność, ale do manifestacji przyłączyły się też inne związki kolejowe m.in. Związek Zawodowy Maszynistów i Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP. W pikiecie brała też udział delegacja górników.