Przejdź do treści
Kochany, nienawidzony, oglądany, czyli jak Michał Rachoń zmienia oblicze telewizji w Polsce!

Program dla widza, a nie dla elity. Ale nieodmóżdżający, lecz odwrotnie – pokazujący to, co wśród zwykłych Polaków wspaniałe, mądre, ale też dowcipne czy zadziorne. I ludzi dotąd w mediach pomijanych. Ta filozofia Michała Rachonia, połączona z przeniesieniem do Polski najnowocześniejszych amerykańskich telewizyjnych technik, przyniosła mu sukces. A z nim także wielu wrogów. Co zabawne, po cichu… zżynających wprowadzone przez niego pomysły - pisze w najnowszym numerze najlepszego tygodnika prawej strony "Gazecie Polskiej" Piotr Lisiewicz.

– 30 lat temu ja w Teleexpressie mówiłem: „Ruszamy!”, dziś Michał Rachoń mówi „Jedziemy!” – mówi Wojciech Reszczyński, twórca Teleexpressu i pierwszy prezenter Wiadomości w TVP. Wówczas styl Reszczyńskiego był bardzo mocno odmienny od tego, co stanowiło telewizyjne dziennikarstwo w PRL. Rewolucja, którą w telewizyjnym dziennikarstwie wprowadza Michał Rachoń, nie jest może tak uderzająca wizualnie jak w chwili, gdy „telewizor” odchodził od siermiężnego PRL, ale głębsza, jeśli chodzi o skutki.

Cejrowski: skopiowaliśmy tylko dobre amerykańskie rozwiązania


Wojciech Cejrowski, z którym rozmowy w czwartkowym programie „Minęła dwudziesta” biją rekordy popularności, zadzwonił do Rachonia z Ameryki i zaproponował mu współpracę. Ten przyjął propozycję rozmów z „osobistym korespondentem” i wiele jego sugestii. – Po pierwsze, kazałem skopiować DOBRE amerykańskie rozwiązania, czyli obaj patrzymy prosto do kamery, a nie na siebie nawzajem, w naszej rozmowie nie ukrywamy naszych poglądów (gwiazdy amerykańskiego dziennikarstwa nigdy nie ukrywają) oraz ja nadaję od siebie z mojego studia w moim domu, tak jak to robią stali korespondenci najlepszej stacji newsowej Fox News – mówi „Gazecie Polskiej” Cejrowski.


Co zabawne, te elementy programu Rachonia, które najczęściej bywają krytykowane przez jego wrogów jako „propaganda”, w niemałej części przeniesione są właśnie z programów amerykańskich, bo Rachoń przez lata nałogowo oglądał Fox News. Segment „Jedziemy”, czyli wstęp wygłaszany przez prowadzącego na początku „Minęła dwudziesta”, przeplatany fragmentami materiałów filmowych, jest składnikiem najpoważniejszych programów w Ameryce, prowadzonych przez najbardziej doświadczonych publicystów.
Nowości wprowadzane przez Rachonia usiłowano ośmieszać. Portal Gazeta.pl napisał, iż Brytyjczyk Ben Stanley zobaczył „Minęła dwudziesta” i zastanawiał się, czy to telewizja publiczna, czy gra komputerowa, bo na ekranie ujrzał okienka z twarzami wszystkich komentatorów, reagujących na wypowiedzi innych. Ośmieszanie trwało jednak niedługo, ponieważ wkrótce pomysły Rachonia zaczęły powielać stacje komercyjne, a nawet niektóre programy… sportowe.

Wkurzyć, zaciekawić, rozśmieszyć


Wkurzyć, zaciekawić i rozśmieszyć widza – tylko taki odcinek programu, w którym pojawiają się wszystkie te trzy elementy, Michał Rachoń uznaje za udany.


Przeniesienie technik z amerykańskich programów, przy których TVN czy Polsat zostają daleko w tyle, nie zakończyłoby się sukcesem, gdyby nie nasycenie ich polską treścią. Hasło: „Z widzem, a nie z elitami” odnieść się musiało do konkretnej polskiej rzeczywistości.
Standardowy program publicystyczny w III RP to taki, w którym przedstawiciele elit rozmawiają ze sobą, a widz może przysłuchiwać się ich światłym wypowiedziom. Rachoń udowodnił, że widzowie chcą oglądać w roli komentatorów ludzi z krwi i kości, których prawo do występowania w telewizji wynika ze skutecznego zmagania się z problemami i układami, z którymi – często mniej skutecznie – zmagają się oni sami. I nie występują oni w programie w roli egzotycznej ciekawostki, lecz poważnie traktowanych ekspertów. Dlatego w „Minęła dwudziesta” pojawiają się komentatorzy, których doświadczenie życiowe, w tym także toczone w życiu boje z systemem, czynią z nich ciekawszych rozmówców od bezpłciowych „ekspertów”. Takich, dla których legitymacją do występów jest dyplom czy profesura. Rachoń udowodnił, że Ryszard Majdzik czy Andrzej Rozpłochowski zwyczajnie „oglądają się” lepiej niż etatowy komentator TVN i Polsatu prof. Ireneusz Krzemiński.


Przed Rachoniem łączenie się z lokalnymi ośrodkami w TVP, skąd komentują wydarzenia publicyści spoza Warszawy, było ostatecznością, traktowaną jako wymagająca ambarasu niedogodność. W „Minęła dwudziesta”, programie mocno dostrzegającym Polskę poza Warszawą, stało się to normą.

CAŁY TEKST CZYTAJ W "GAZETA POLSKA"

 

Gazeta Polska

Wiadomości

Sikorski będzie musiał się rozliczyć!

NASZ NEWS! Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta

Orędzie Putina. Zapowiada użycie potężnej broni nie tylko przeciwko Ukrainie

Rosja wystrzeliła międzykontynentalny pocisk balistyczny - Polska poderwała myśliwce

Hernand: nikt nie może pełnić funkcji Prokuratora Krajowego zamiast pana Barskiego

Chrystianofobia znowu daje o sobie znać w Polsce

Choinka już przywieziona do Watykanu. Zatrzymać chcieli ją ekolodzy!

Nielegalna PK chce siłą doprowadzić Ziobrę przed komisję!

Kubica przedłużył umowę z AF Corse

Raz nie, raz tak, czyli świat według PKW

Miał docisnąć najbogatszych, uderzy we wszystkich

Jakubiak ostro w Sejmie: robicie cyrk na kółkach! Kłamiecie, kłamaliście i kłamać będziecie!

Obajtek mocno o "teatrze politycznym, który obecnie dzieje się wokół Orlenu"

Liga NBA: „Kawalerzyści” znowu wygrywają

Rolnicy grożą paraliżem kraju i żądają blokady umowy z Mercosur

Najnowsze

NASZ NEWS! Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta

Hernand: nikt nie może pełnić funkcji Prokuratora Krajowego zamiast pana Barskiego

Chrystianofobia znowu daje o sobie znać w Polsce

Choinka już przywieziona do Watykanu. Zatrzymać chcieli ją ekolodzy!

Nielegalna PK chce siłą doprowadzić Ziobrę przed komisję!

Sikorski będzie musiał się rozliczyć!

Orędzie Putina. Zapowiada użycie potężnej broni nie tylko przeciwko Ukrainie

Rosja wystrzeliła międzykontynentalny pocisk balistyczny - Polska poderwała myśliwce