Na konwencji kandydatki PO na prezydenta, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie obyło się jak zwykle bez wpadek, lapsusów i "niespodzianek" w rodzaju młodych ekologów niezadowolonych z działań polskich polityków na rzecz ratowania klimatu.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska kolejny raz próbowała również przekonywać, że warto na nią głosować, ponieważ… jest kobietą.
I to w dodatku kobietą nie byle jaką, bo… z Ursusa.
– Wszystko wskazuje na to, że przyszedł czas, aby prezydentem Polski została kobieta z Ursusa- oświadczyła kandydatka PO na sobotniej konwencji.
Nie spodziewała się chyba jednak dość ciekawego komentarza prof. Krystyny Pawłowicz, sędzi Trybunału Konstytucyjnego i byłej posłanki PiS.
– Czyli ja,Krystyna Pawłowicz… Od 67 lat mieszkanka Ursusa..- odpowiedziała Kidawie-Błońskiej prawniczka. Część internautów odpisała prof. Pawłowicz, że widzieliby ją na stanowisku prezydenta i mogłaby liczyć na ich głos. Sama sędzia TK, poza żartobliwym wpisem, nie deklarowała, że zamierza się ubiegać o urząd głowy państwa.