Kłosiński: Chciałbym, żeby PiS miał samodzielną władzę, żeby pokazał, że w Polsce pojawił się gospodarz
Dla mnie obecna kampania w sobie coś z roku 1989, taki rodzaj pospolitego ruszenia – mówił w studiu Telewizji Republika redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” Jerzy Kłosiński.
Gazeta Wyborcza w ostatnim wydaniu przed ciszą wyborczą straszy zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości w niedzielnych wyborach. Dojście obecnej opozycji do władzy opisano jako zagrożenie dla demokracji. Stawką tych wyborów jest sama demokracja” – tak brzmi tytuł artykułu na pierwszej stronie Gazety Wyborczej. Artykułu podpisanego jako stanowisko redakcji w sprawie wyborów. Czytaj więcej
Dzisiejsze wydanie "GW", ostatnie przedwyborcze sondaże oraz atmosferę na kilka godzin przed ciszą wyborczą komentowali goście w programie Wolne Głosy – Maciej Świrski prezes Reduty Dobrego Imienia, publicysta Artur Dmochowski i redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” Jerzy Kłosiński.
Kto sieje wiatr, zbiera burzę
Komentując dzisiejszy "apel" w "Gazecie Wyborczej", Artur Dmochowski podkreślił, że gazeta ta konsekwentnie przestaje być opiniotwórczym medium i staje się gazetą propagandową. – Widać strach przed zmianą, dosyć głęboką zmianą, której oni się bardzo obawiają – mówił publicysta.
Zgodził się z nim Maciej Świrski, który zwrócił uwagę, że dziennik ciężko zapracował sobie na nie najlepszą opinię jaką ma w części środowisk. – Kto sieje wiatr, zbiera burzę – tłumaczył gość Telewizji Republika. – Te obawy wynikają z tego, że nowa władza, która nastąpi po zdegenerowanych rządach PO odetnie kranik z pieniędzmi – dodał Świrski.
– To jest dla nich walka o byt – zgodził się Dmochowski.
Jak podkreślił Jerzy Kłosiński, walka podczas kampanii jest adekwatna do skali zmian jakie mogą nastąpić po wyborach. – Chciałbym, że PiS miał samodzielną władzę, żeby pokazał, że w Polsce pojawił się gospodarz – tłumaczył.
Redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność" dodał też, że "obecna kampania w sobie coś z roku 1989, taki rodzaj pospolitego ruszenia", który daje nadzieję, że jak powiedziała Beata Szydło, w wypadku objęcia przez PiS samodzielnej większości, partia ta pokaże czego można w Polsce dokonać.