– Mamy na pewno do czynienia z wojną, której celem jest przygotowanie do właściwego celu, który ktoś chce osiągnąć. Tutaj wykorzystuje się różne narzędzia w tym także narzędzia walki informacją i dezinformacji. To zjawisko nasila się od przynajmniej kilku miesięcy. To nie jest tak, że ostatnie wydarzenia są początkiem czegoś nowego, czegoś, czego nie znaliśmy. Historia ludzkości zna tego rodzaju wykorzystywanie kłamstwa, manipulowania rzeszami ludzkimi, odkąd człowiek zrozumiał, że informacją można wysterować całe masy ludzkie - mówił w programie "Koniec Systemu" dr Łukasz Kister.
Gościem Doroty Kani w programie "Koniec Systemu" był dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa z Instytutu Jagiellońskiego. Rozmowa dotyczyła wojny informacyjnej jako skutecznego narzędzia destabilizacji państwa.
"Ostatnie tygodnie to jednak punkt przełomowy w wojnie informacyjnej"
– Ostatnie tygodnie to jednak punkt przełomowy w wojnie informacyjnej - mówił dr Łukasz Kister. - Jest to wykorzystywanie bardzo silnych emocji, które wynikają z naszej psychiki. My psychicznie jesteśmy tak stworzeni, że każde informacje o tym, że ktoś nam coś odbiera, wywołują nasz lęk. Na tym lęku bazują politycy opozycji, różnego rodzaju siły nacisku, którym zależy na zakończeniu tej zmiany, do której doszło 2 lata temu. Czyli "zróbmy rewolucję, żeby było tak jak było" - stwierdził Kister.
– Mam wrażenie, że opozycja doprowadziła do takiej antagonizacji życia społecznego w naszym kraju, że jaka władza by nie funkcjonowała, nie wiem, czy będzie w stanie poradzić sobie z tak silnymi emocjami, które zapanowały. Dochodzi do rękoczynów i takiego przekształcenia nienawiści w czyny, że trudno sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek mógł to uspokoić samym słowem. Jest to sytuacja bardzo skrajna, która jest niebezpieczna dla funkcjonowania społeczeństwa - zaznaczył dr Kister.
"Jeśli opozycja nie powstrzyma się ze swoimi nawoływaniami do dalszej eskalacji działań, może doprowadzić to do tragedii"
– Jeśli opozycja nie powstrzyma się ze swoimi nawoływaniami do dalszej eskalacji działań, może doprowadzić to do tragedii. Może nie doszło jeszcze do bratobójczej walki, ale ta nienawiść przekształca się akty wandalizmu, do pobić i to będzie eskalowało. Tym, którzy wywołali tę sytuacje nie zależy, by w jakikolwiek sposób ją załagodzić - mówił Łukasz Kister.
– Politycy na szczycie NATO zauważyli ten problem i postanowili, że cyberprzestrzeń, przestrzeń wojny informacyjnej, jest jedną z podstawowych przestrzeni wojny współczesnego świata. Okazało się, że działalność mediów internetowych nie jest już elementem społeczeństwa informacyjnego, a jest elementem prowadzenia wojny. Dziś przeciwnikom zależy na tym, by sterować danym terenem. Najłatwiej jest do tego wykorzystać społeczeństwo, sterować nim. Tutaj działają bardzo duże siły, którym nie zależy by Polskę zmienić dziś, czy jutro. Zależy na tym, by zmienić postawy na te na kilkadziesiąt lat do przodu - zaznaczył dr Kister. "
"Rozwój tych protestów też nie jest taki, jak w spontanicznych akcjach przeciwko konkretnej decyzji"
– Żeby wywołać protest, pokazać, że jest to protest oddolny, musi pojawić się jakiś problem. Dzisiaj widzimy, że ten społeczny opór jest mało spontaniczny. On jest wyreżyserowany. Rozwój tych protestów też nie jest taki, jak w spontanicznych akcjach przeciwko konkretnej decyzji. Jest jasno i bardzo klarownie przygotowany scenariusz. Kto, kiedy i gdzie wychodzi. Gdzie pojawiają się politycy, którzy mają dla siebie przygotowane mównice, wydrukowane plakaty - podkreślił dr Łukasz Kister.