Ze Sławomirem N. zatrzymany został gdański biznesmen Jacek P. Jak udało nam się ustalić, Jacek P. prowadzi w Gdańsku firmę zajmującą się doradztwem księgowym. Pod koniec 2019 r. jego firma szkoliła policjantów ze zwalczania przestępczości podatkowej.
Jak ustalił money.pl, Jacek P., który został w poniedziałek zatrzymany wspólnie z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem i b. dowódcą JW "GROM" Dariuszem Zawadką, prowadzi w Gdańsku firmę zajmującą się doradztwem i szkoleniami w zakresie księgowości. Wszyscy trzej są podejrzewani o korupcją oraz działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Według informacji podanych przez portal, firma prowadzona przez Jacka P. prowadzi kursy dokształcające i doskonalące umiejętności zawodowe księgowych.
Co ciekawe, w październiku i listopadzie 2019 r. w Kartuzach oraz w Mielnie firma Jacka P. prowadziła dla policji szkolenia ze zwalczania przestępczości podatkowej, rozpoznawania nieprawidłowości oraz przestępstw na szkodę interesów finansowych UE - czytamy w money.pl.
Jak zaznaczono, "podczas warsztatów poruszano w szczególności tematykę oszustw w wewnątrzwspólnotowym obrocie towarami i usługami, zwrot nienależnych podatków i akcyzy - czyli po prostu mechanizmy działania karuzel podatkowych".
Money.pl, powołując się na informacje Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zaznacza, że szkolenia posłużyły podniesieniu poziomu kompetencji funkcjonariuszy pionu do walki z przestępczością gospodarczą pełniących służbę na terenie województw pomorskiego i zachodniopomorskiego.Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia ostro reaguje na decyzję większości sejmowej godzącej w prawa dzieci nienarodzonych
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"