– Zawieszenie się byłoby stwierdzeniem, że nagonka, która się toczy, odnosi sukces. Byłem proszony przez co najmniej kilkadziesiąt osób, żebym nie odchodził i nie dał się wypchnąć. Nie czuję, że tonę i KOD tonie ze mną - powiedział na antenie Radia Zet lider KOD Mateusz Kijowski.
Kijowski stwierdził też, że nie trzyma się na siłę swojej funkcji, ale nie widzi też powodu, by odchodzić. Zaznaczył też, że tylko 5 osób z Komitetu Obrony Demokracji opowiedziało się za jego odejściem, dlatego będzie on kandydował w następnych wyborach.
– Wyobrażam sobie sytuację, że przegrywam i nie odchodzę, ale gdyby miało się okazać, że przegra koncepcja, że ma to być ruch społeczny, to nie będzie dla mnie miejsca w KOD - powiedział w rozmowie z Konradem Piaseckim lider KOD.
Kijowski pod obstrzałem służb specjalnych
Kijowski stwierdził też, że nagonka na niego jest "zorganizowaną akcją" przygotowaną przez tych, którzy chcą zniszczyć KOD.
– Interes ma partia rządząca. Od wielu miesięcy mamy sygnały, że jesteśmy w centrum zainteresowania służb specjalnych i jesteśmy wrogiem numer 1 - stwierdził Kijowski.