Kijów. W oblężonym mieście dalej przebywają polscy dyplomaci
- Polska jest jednym z tych krajów, które w atakowanym z powietrza i oblężonym Kijowie ma ambasadora i dyplomatów. Są to ludzie, którzy pozostali tam na ochotnika - poinformował w nocy w soboty na niedzielę szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Jakub Kumoch.
- Przypominam, że Polska jest jednym z tych krajów, które w atakowanym z powietrza i oblężonym Kijowie ma Ambasadora i dyplomatów. I są to ludzie, którzy pozostali tam na ochotnika. Wielkie uznanie dla @B_Cichocki (ambasadora Polski na Ukrainie Bartosza Cichockiego) i @PLinUkraine. Polska nie pozostawiła Ukrainy! - napisał na Twitterze szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Jakub Kumoch.
Cichocki napisał w niedzielę na Twitterze, że w Kijowie „pozostaje całkiem sporo ambasad". Wymienił m.in. francuską, japońską, turecką, słowacką, cypryjską, bułgarską i gruzińską.
Przypominam, że Polska jest jednym z tych krajów, które w atakowanym z powietrza i oblężonym Kijowie ma Ambasadora i dyplomatów. I są to ludzie, którzy pozostali tam na ochotnika. Wielkie uznanie dla @B_Cichocki i @PLinUkraine . Polska nie pozostawiła Ukrainy!
— Jakub Kumoch (@JakubKumoch) February 27, 2022
Niedziela jest czwartym dniem inwazji Rosji na Ukrainę. - Wróg kontynuuje ofensywę na wybranych kierunkach, jego głównym celem pozostaje okrążenie i zablokowanie Kijowa, by zmusić ukraiński rząd do zmiany polityki - poinformował w ostatnim sobotnim komunikacie sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Dodano, że rosyjska ofensywa słabnie, a jednostki wroga czekają na posiłki i uzupełnienie zapasów.
Według agencji Ukrinform, władze Kijowa wydały ostrzeżenie, że w nocy z soboty na niedzielę Rosjanie mogą przeprowadzić na miasto atak z powietrza. Ogłoszony został alarm przeciwlotniczy.