– Platforma się nie bała. Wiemy, jakie jest stanowisko naszego klubu i tutaj nic się nie zmieniło. Ale też nie oszukujmy się. Wiedzieliśmy od początku, że nie ma większości – mówiła na konferencji prasowej marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, komentując wydarzenia, do których doszło dzisiaj na posiedzeniu komisji zdrowia i sprawiedliwości.
Podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości i zdrowia, która obradowała dziś nad prezydenckim wetem do ustawy o uzgodnieniu płci doszło do kłótni między posłami. Głosowano dwa razy, ale mimo, że komisje wniosły o odrzucenie weta, nie udało się wybrać sprawozdawcy. Oznacza to, że do głosowania w Sejmie nie dojdzie. CZYTAJ WIĘCEJ...
– Sposób prowadzenia tej komisji i nieprzestrzeganie regulaminu było skandaliczne. Jakby ktoś chciał z państwa obejrzeć, jak wyglądało procedowanie, to jednak należy – nawet na ostatnim posiedzeniu komisji – procedować zgodnie z regulaminem. Można to było zrobić dużo wcześniej i wtedy mógłby Sejm to rozpatrywać – stwierdziła Kidawa-Błońska.
Przyznała, że Platforma Obywatelska wiedziała, że Sejm nie uzyska odpowiedniej większości, żeby odrzucić weto prezydenta.
– Mamy absolutną pewność, że dzisiaj tego weta byśmy nie uchylili, bo jeden z klubów, nasz koalicjant nie chciał głosować za tą ustawą – mówiła.
– Mam nadzieję, że nowy Sejm będzie miał odwagę i do tej ustawy wróci – dodała.
Kidawa-Błońska: To Kaczyński będzie decydował o tym, kto będzie ministrem
– Kto będzie ministrem, zadecyduje nie Beata Szydło, ale Jarosław Kaczyński – on wybierze kandydata. Antoni Macierewicz wyszedł z ukrycia. Zaczął mówić swoim językiem, który znamy. To przykrywka. Akurat Jarosław Gowin to także nie jest dobra przykrywka na politykę, jaką chcą robić ws. obronności naszego kraju – stwierdziła, dodając, że Macierewicz, pełniąc ważne funkcje w państwie, byłby "niebezpieczny".
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sejm odrzuci weto Dudy? Kidawa-Błońska: Zależy od tego, kiedy prezydent dostarczy dokument
Weto prezydenta Dudy trafiło do Sejmu. Będzie głosowanie nad jego odrzuceniem