Jak co miesiąc o tej porze, dziś po raz 100., zebraliśmy się na wspólnej modlitwie w intencji ofiar z 10 kwietnia 2010 roku. Kościół był i jest motorem rozwoju świata. To on zakładał pierwsze szkoły, szpitale oraz uczył, i wciąż uczy, jak radzić sobie w życiu – rozpoczęto mszę świętą, inaugurując 100. miesięcznicę katastrofy pod Smoleńskiem.
Drodzy Bracia i Siostry,
Każdy człowiek chce przeżyć życie owocnie. Ma plany, ambicje, chce zrobić coś dobrego. Tak przeszedł przez doczesność Jezus Chrystus, nasz zbawiciel. Trzeba obumrzeć po to aby zaowocować. Jeśli chcę się być kwiatem przez całe życie, to z tego owocu nie będzie. Nawet jeśli pojawi się jego namiastka, na pewno nie dojrzeje. Łatwiej tak postępować niż żyć jak Pan Bóg przykazał.
Postawmy sobie pytania: jak moje życie wygląda? Jakim człowiekiem jestem?
Ważną intencją jest modlitwa za ofiary katastrofy smoleńskiej. Dotknęła ich podczas służby ojczyźnie. Nie byli na wycieczce; była to ich powinność. Chcieli uczcić pamięć tych, którzy wcześniej zginęli za swoją ojczyznę. Różnili się poglądami, wizją kraju. Wówczas jednak lecieli razem samolotem.
Zachowali się jak trzeba. Patriotyzm okazał się wartością, która pozwala przejść ponad podziałami. Daje wspólny mianownik jakim jest dobro ojczyzny. Szkoda, że nie jest on wartością trwałą i powszechną w naszym społeczeństwie. Patriotyzm to trud, wpleciony w nasze codzienne życie. Nie może być podyktowany korzyścią. Cechować się musi trwałością i bezinteresownością.
W tym momencie nadszedł czas na przypomnienie słów śp. Jana Pawła II:
Mówię to do wszystkich bez wyjątku rodaków, szanując światopogląd i przekonania każdego bez wyjątku. Miłość Ojczyzny łączy nas i musi łączyć ponad wszelkie różnice. Nie ma ona nic wspólnego z ciasnym nacjonalizmem czy szowinizmem. Jest prawem każdego serca. Jest miarą ludzkiej szlachetności — miarą wypróbowaną wielokrotnie w ciągu naszej niełatwej historii.