Kat, a nie kierownik schroniska dla zwierząt. Łzy same cisną się do oczu
Kierownik jednego ze schronisk dla zwierząt w Wielkopolsce, a dokładniej w Posadówku, usłyszał zarzut szczególnie okrutnego znęcania się nad zwierzętami. Chodzi o 47 psów. To, w jakim stanie były, doprowadza do łez. Sprawą zajął się Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt, który na Facebookowym profilu informuje o postępach w sprawie.
Mężczyzna został zatrzymany w środę. Nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Trafił do aresztu.
1 lutego policjanci z Komisariatu Policji we Lwówku w obecności wolontariuszy fundacji na rzecz ochrony praw zwierząt oraz służb weterynaryjnych zweryfikowali warunki, w jakich przetrzymywane były zwierzęta przebywające w schronisku w Posadówku. Stwierdzili, że psy trzymane były w brudnych, od dawna nieczyszczonych kojcach, bez leczenia i pielęgnacji, bez minimalnej ilości pokarmu i wody.
Budy, w których przebywały zwierzęta pozbawione były ocieplenia i wyściółki. Psy miały świerzb i pchły, a także przerośnięte pazury utrudniające poruszanie.
Podczas oględzin schroniska znaleziono również martwe zwierzęta: dziewięć psów i kota. Policjanci zabezpieczyli dokumentację schroniska i sprzęt komputerowy.
Na polecenie Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu 8 lutego zatrzymany został 46–letni Hieronim W. Według śledczych jako kierownik placówki jest odpowiedziany za rażące niechlujstwo w opiece nad powierzonymi mu zwierzętami.
Po doprowadzeniu do prokuratury mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące szczególnie okrutnego znęcania się nad 47 psami. Hieronim W. nie przyznał się i nie złożył wyjaśnień.
Z uwagi na obawę matactwa, podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 5 lat więzienia.